Po remisowym spotkaniu Olimpii Grudziądz ze Stalą Mielec na konferencji prasowej 90 minut walki skomentowali szkoleniowcy obu drużyn.
Zbigniew Smółka (Stal Mielec): Widzieliśmy dwie różne połowy, w których wiatr dyktował warunki. W I połowie to my graliśmy z wiatrem i strzeliliśmy dwie kapitalne bramki. Mieliśmy sytuacje, żeby ten mecz zakończyć. W II połowie gospodarze szybko zdobyli bramkę. Często kotłowało się w naszym polu karnym. Strzelając dwie bramki na wyjeździe tak doświadczony zespół, szczególnie w defensywie, musi to dowieźć do końca. Musi być zdeterminowany, musi być skoncentrowany, musi grać prościej. Dzisiaj się to nie udało. Widzieliśmy dwie różne połowy, w których wiatr dyktował warunki. W I połowie to my graliśmy z wiatrem i strzeliliśmy dwie kapitalne bramki. Mieliśmy sytuacje, żeby ten mecz zakończyć. W II połowie gospodarze szybko zdobyli bramkę. Często kotłowało się w naszym polu karnym. Strzelając dwie bramki na wyjeździe tak doświadczony zespół, szczególnie w defensywie, musi to dowieźć do końca. Musi być zdeterminowany, musi być skoncentrowany, musi grać prościej. Dzisiaj się to nie udało.
Dariusz Kubicki (Olimpia Grudziądz): Było widać, że obie drużyny chciały grać o pełną pulę. Nie było żadnych kalkulacji. Z remisu trener rzadko jest zadowolony, ale trzeba go szanować. Przegrywaliśmy 0:2. Nie jest łatwo grać z zespołem, który skutecznie punktuje i ma w swoich szeregach "trójkąt" bardzo doświadczonych defensorów, w dodatku o fantastycznych warunkach fizycznych. Nie było go łatwo rozmontować, ale cieszę się, że mój zespół zareagował odpowiednio w II połowie. Pomogło nam szczęście. Szybko zdobyliśmy bramkę, co wprowadziło nerwowość w szeregach gości, a nam dodało wiarę. Trzeba szanować remis. Niestety daje on tylko jeden punkt, ale w sytuacji gdy się przegrywało 0:2 i mogło przegrywać wyżej, jest bardzo cenny. Trzeba się szybko zregenerować, bo przed nami arcyważny mecz z Górnikiem Łęczna.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz