Zamknij

Wypowiedzi po meczu MrGarden GKM - Unia Tarnów (52:38)

17:56, 18.06.2018 ŁP Aktualizacja: 19:08, 18.06.2018
Skomentuj

Żużlowcy MrGarden GKM Grudziądz podtrzymali swoje szanse na utrzymanie w PGE Ekstralidze wygrywając na własnym torze z Unią Tarnów 52:38. Po zakończonym pojedynku trenerzy oraz zawodnicy obu ekip spotkali się na pomeczowej konferencji prasowej.

Robert Kempiński (trener MrGarden GKM-u Grudziądz): Dziękuje zawodnikom, trenerowi z Tarnowa za mecz. Nam się to lepiej ułożyło, bo nie dość, że wygraliśmy to jeszcze wywieźliśmy bonusa. Przede wszystkim cieszy mnie to, że do drużyny z punktami dołączył Buczkowski. Dzisiaj było widać, że to u niego już lepiej wygląda, Antonio tak samo. Myślami jesteśmy, że możemy powalczyć z lepszymi drużynami, z takimi zawodnikami jakimi nas przedstawiają. Można pochwalić też trochę juniorów, Wieczorka. Chociaż Wawrzyniak jechał drugi, ale zrobił mały błąd i się przewrócił. Robert z nimi walczy i myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej.

Artem Laguta (żużlowiec MrGarden GKM-u Grudziądz): Cieszymy się z tej wygranej, bo nam zależało na tym bonusie, staraliśmy się wszystko robić. Wiadomo, ciężko było dopasować do toru. W piątek jeździliśmy na trochę bardziej przyczepnym torze niż na zawodach. Dzisiaj był bardziej twardy, bo pogoda zrobiła swoje. Cieszymy się z tego, że wygraliśmy za trzy i jedziemy dalej walczyć. 

Paweł Baran (trener Unii Tarnów): Gratuluję drużynie z Grudziądza, wytrzymała ciśnienie. Dalej są w grze, dla sportu to dobrze. Walczymy do samego końca. Plan minimum na dzisiaj był punkt bonusowy, niestety nie udało się go zdobyć, chociaż te punkty gdzieś tam wieźliśmy. Kenneth potem też już nie był w stanie nawiązać walki. Po biegu powiedział, że nie jest w stanie jechać, uskarżał się na ból pachwiny. Noga z haka mu spadła i nie miał szans na uratowanie się z tego. Gdzieś tam też się potłukł Artur Mroczka i tak naprawdę to co udało się i kim udało się jechać do końca nominowane biegi to pojechaliśmy i brawa dla chłopaków że wyciągnęli coś z tego. Peter wiedział od początku, że nie będzie jechał. Po pierwszym nieudanym biegu Viktora nie zabiorę mu przecież biegu. Dostał drugą szansę, przyjechał ostatni i Peter pojechał następny bieg. Potem jak wszyscy wiedzą zawody się skończyły. 
 

(ŁP)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%