23 lipca otwarto oferty w przetargu na przebudowę infrastruktury tramwajowej w Grudziądzu. Przedmiotem przetargu jest przebudowa torowiska tramwajowego na odcinku od Al. 23 Stycznia do pętli tramwajowej na Osiedlu Rządz. Zamówienie jest podzielone na trzy części:
W każdej części o wyborze zadecydują cena (60%) i gwarancja (40%). Prace w ramach części I i II miałyby zostać wykonane do końca października 2021 r., w ramach części III – do końca października 2022 r.
Zaplanowany budżet na ten cel jest znacznie niższy od ofert złożonych w przetargu. Może to wynikać z tego, że kosztorysy były przygotowane przez miasto już jakiś czas temu, a ceny usług budowlanych wzrosły, szczególnie robocizny.
Co w tej sytuacji zrobi Prezydent Grudziądza?
Poprzedni przetarg z powodu ofert przekraczających zaplanowany budżet na inwestycję został unieważniony.
Pasażer 14:45, 23.07.2020
Miasto ma bardzo dziwne podejście do kwestii cen w przetargach. W przetargu na tramwaje budżet był chyba przekroczony o 600 tys. zł i miasto ten przetarg unieważniło. Czy prezydent naiwnie wierzy, że będzie taniej? Że koronawirus zbije ceny? O naiwny!
W przetargu na tory jest jeszcze gorzej. Toruńska jest przekroczona o ok. 10 mln! Skąd taka wycena prac przez miasto?
Toruńska powinna być zrewitalizowana jako priorytetowy projekt. Za 22 mln tak jak chcą wykonawcy. Start prac prawie od zaraz. Przecież to żenada jak wygląda ta ulica!
Na pozostałym fragmencie trochę skrócić naprawiane odcinki, resztę zrobić, a nienaprawiony teraz jakiś fragment toru wydzielonego wzdłuż Chełmińskiej zrobić w następnej perspektywie. 14:45, 23.07.2020
Nemo08:48, 24.07.2020
Kupę lat temu tramwaj jeździł aż do wysokości dzikiej plaży w Rudniku wzdłuż Szosy Toruńskiej.... ale rozebrali tory i położyli je do Rządza.... 08:48, 24.07.2020
Aldek22:08, 24.07.2020
Przecież wystarczy poczytać portale finansowe a jest kilka wiarygodnych, aby wiedzieć, że inflacja jest najwyższa od lat 90-tych, że ceny tych rzeczy, które bezpośrednio rzutują na codzienne życie (czyli bez lokomotyw i czołgów) wzrosły o 14-16% a nie o 2 % jak głosi rząd, banki żądają takich zabezpieczeń na kredyty, że nikt ze zwykłych ludzi temu nie podoła, do końca roku wprowadzone zostaną nowe podatki (tzw."smartfonowy" od urządzeń odtwarzających obraz i dźwięk), cukrowy, od wszelkich produktów zawierających cukier lub słodzik, podatek od galerii i tamtejszych sklepów (co oczywiście przełoży się na ceny) i jeszcze kilka innych jak np. odejście od braku ZUS dla ludzi z dużym dochodem, co miało zapobiegać w przyszłości pobieraniu emerytur w wysokości 200 tyś zł miesięcznie (bo dziś nie pobiera się składek powyżej jakiegoś poziomu wynagrodzenia aby potem nie wypłacać gigantycznych emerytur. Rząd z tego zrezygnuje aby zarobić,ale potem takiemu milionerowi w przyszłości trzeba będzie wypłacić emeryturę na jakieś 200 tyś zł miesięcznie. Kto to udźwignie? Inni emeryci? Ale PS to nie obchodzi. Ludzie, idzie burza, widać gęste, ciemne chmury nad horyzontem gospodarczym. Trzeba się zabezpieczyć, kupić walutę, złoto, zainwestować w cokolwiek, aby tylko nie trzymać pieniędzy w bankach, bo jak co do czego dojdzie to będzie jak w Wenezueli- banki przestały wypłacać kasę, bankomatów nie uzupełniono, inflacja szalała a ludzie nie mieli z czego żyć. Oby do tego nie doszło. 22:08, 24.07.2020
...18:25, 24.07.2020
1 0
Co za bzdury 🤣 18:25, 24.07.2020