Piłkarze Olimpii zrobili kolejny krok do awansu na pierwszoligowe boiska. Podopieczni trenera Mariusza Pawlak po wczorajszej wygranej z Rozwojem Katowice 3:0 przeskoczyli na drugą pozycję w tabeli. Wrota do gry w wyższej klasie rozgrywkowej otwierają się przed "biało-zielonymi".
Grudziądzanie byli przed wczorajszym meczem z Rozwojem wskazywani jako faworyci do zgarnięcia kompletu punktów. Ten, przy stracie kolejnych oczek przez Widzew oznaczałby awans na drugą pozycję i kontynuację pościgu liderującego Radomiaka.
- Cieszą nas trzy punkty i to jest najważniejsze. Idziemy w tabeli coraz wyżej. Małymi krokami zbliżamy się do sukcesu, który sobie zaplanowaliśmy - powiedział po zakończeniu wczorajszego spotkania strzelec dwóch bramek, Przemysław Kita.
Dla napastnika, który latem Wartę Poznań zamienił na grudziądzką Olimpię były to trafienia nr 9 i 10. Dorobek strzelecki wychowanka Włókniarza Pabianice po wczorajszym meczu z Rozwojem mógł być nieco bardziej okazały.
- Prowadzenie do przerwy dało nam trochę spokoju. W pierwszej połowie mieliśmy swoje okazje do strzelenia bramki. Było czuć agresję i sporą chęć do gry z naszej strony - dodał snajper.
25-latek jest obecnie najskuteczniejszym zawodnikiem "biało-zielonych".
Podczas przedmeczowej konferencji prasowej, trener Olimpii zapowiadał kilka roszad w wyjściowej jedenastce. Do najistotniejszej doszło między słupkami. Kontuzjowanego Wojciecha Muzyka zastąpił Mikołaj Brylewski. Dla 21-letniego golkipera był to dopiero drugi występ w obecnym sezonie ligowym (dodatkowo zagrał w dwóch spotkaniach Pucharu Polski).
- Rywalizacja podnosi poziom sportowy. Pozycja bramkarza jest dość specyficzna. Grać może tylko jeden z nas. Każdy walczy o to miejsce w podstawowej jedenastce - skomentował Brylewski.
Wychowanek UKS Chełmno, z którego trafił później do warszawskiej Legii w 88. minucie obronił rzut karny Kamila Łączka. Dobra postawa młodego golkipera być może otworzy drzwi do częstszych występów w podstawowym składzie. Sam zainteresowany nie chciał jednak komentować przeszłych oraz przyszłych decyzji trenera Pawlaka.
- Nie chciałbym się w tym temacie wypowiadać. To są personalne decyzje, które należą do trenera. Ja na treningach daję z siebie 100 procent. Cieszę się, że mogłem pomóc mojej drużynie w osiągnięciu celu - dodał 21-latek.
Kolejny krok do awansu piłkarze Olimpii będą mogli zrobić już 12 kwietnia. "Biało-zieloni" o godzinie 19 zmierzą się na wyjeździe ze Zniczem Pruszków.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz