Piknik charytatywny dla Eweliny Szołczyńskiej zorganizowała Jej siostra. Pół roku temu zdiagnozowano u niej jamistość rdzenia kręgowego i opuszki. Jest mamą trójki dzieci, a jej mąż rok temu zachorował na raka. Jej stan z dnia na dzień się pogarsza, a chorobę zatrzymać może jedynie operacja, która jest bardzo kosztowna. Potrzebne jest 120 tysięcy złotych. Grudziądz to około 100 tysięcy mieszkańców - jeżeli każdy mieszkaniec wspomoże nas jedną złotówką to zbierze się prawie cała potrzebna kwota na operację, a połowę już zebraliśmy dzięki rodzinie, przyjaciołom i niesamowitych ludziach o dobrych sercach. :) Pomóc będzie można na pikniku, ale pieniądze można wpłacać też tu: https://pomagam.pl/enngotj2 Kilka słów o Ewelinie i jej chorobie: Do niedawna wszystko było zupełnie normalne: praca, dom, dzieci, rodzina? Najpierw dowiedzieliśmy się o chorobie męża, to było jakiś rok temu, mąż ma raka tarczycy, jest pod opieką Centrum Onkologii w Warszawie. U mnie zaczęło się jakieś pół roku temu jak po raz pierwszy poczułam osłabienie czucia w lewej dłoni - wypadające przedmioty, drętwienie. Do tego towarzyszył mi ból karku, kręgosłupa i głowy. Zostałam skierowana przez lekarza pierwszego kontaktu do neurologa, a następnie trafiłam do szpitala. W szpitalu po wykonaniu badań padł wyrok - wykryto u mnie jamistość rdzenia kręgowego oraz opuszki. Ból i drętwienie towarzyszyło dalej. Jednak od jakiegoś miesiąca z dnia na dzień mój stan straszne się pogarsza, choroba szybko postępuje. Ból często jest tak silny, że nie jestem w stanie zająć się dziećmi oraz domem. Na szczęście mam kochającego męża i rodzinę, którzy nam pomagają w tych trudnych dla nas chwilach. Zatrzymanie przebiegu choroby jest możliwe przez operację przecięcia nici końcowej rdzenia kręgowego. W Polsce takiej operacji nikt nie przeprowadza, ale gdy dowiedzieliśmy się o możliwości przeprowadzenia operacji w Institut Chiari & Siringomielia & Escoliosis w Barcelonie, nie czekając, wspólnie z mężem wysłaliśmy tam wszystkie wyniki i bardzo szybko zostałam zakwalifikowana do zoperowania. Termin operacji jest jednak tak bliski, że niestety nie jesteśmy w stanie w inny sposób zebrać potrzebnej sumy jak tylko poprzez zbiórkę internetową. Operacja ma się odbyć 10 lipca, a do 4 lipca należy wpłacić ok 20 tys. euro, a dochodzą do tego dodatkowe koszta za pobyt, leki. Błagam o pomoc nawet najmniejszą. Każda złotówka jest na wagę złota, a czasu mam bardzo mało.
2019-06-30 22:25:52