Czy zarząd wodociągów wprowadza w błąd mieszkańców Grudziądza? Tak twierdzą radni PiS

30 lipca o 10:30 na terenie Urzędu Miasta w Grudziądzu odbyła się konferencja prasowa Radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy odnieśli się do ostatniej wypowiedzi dla mediów Zarządu Miejskich Wodociągów i Oczyszczalni w Grudziądzu. Zdaniem Radnych PiS wiele faktów podanych przez Zarząd miejskiej spółki jest nieprawdziwych i wprowadzają mieszkańców w błąd.

Zarząd MWiO twierdzi, że wysokość opłat w Grudziądzu wynika bezpośrednio z kosztów eksploatacji kanalizacji deszczowej oraz stawek jakie zostały wprowadzone przez Wody Polskie.

Andrzej Wiśniewski zarzuca zarządowi wodociągów, że wspólnie z Prezydentem nie zadbali, aby koszty eksploatacji kanalizacji były jak najmniejsze. Mało tego swoimi decyzjami spowodowali, że te koszty gwałtownie wzrosły i rocznie mogą wynieść kilka, a może nawet kilkanaście milionów złotych. Na te koszty wszyscy mieszkańcy będą musieli się zrzucić. Wcześniej Zarząd Dróg Miejskich odprowadzał do Wód Polskich opłatę roczna w wysokości 260 tys. zł. Obecnie ta opłata się nie zmieniła, ale doszły koszty ogromnego długu jakie zaciągnął Zarząd MWiO na zakup kanalizacji deszczowej od miasta. Ta operacja badana jest przez prokuraturę.

Radny Wiśniewski zadaje pytanie wprost: Dlaczego mieszkańcy wprowadzani są w błąd opowiadaniem, że to Wody Polskie mają wpływ na wysokość taryf za odprowadzanie wód deszczowych i roztopowych ?

Nowe Prawo Wodne reguluje sprawę opłat środowiskowych za korzystanie ze środowiska i „zrzut wód deszczowych i roztopowych do głównych odbiorników – rzek i jezior”. Te opłaty nie są żadnymi nowymi daninami na rzecz Państwa, ale są kontynuacją opłat, jakie odprowadzane były wcześniej z tego samego tytułu do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, które po nowelizacji Prawa Wodnego zostały wchłonięte do Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”.

Andrzej Wiśniewski zauważa, że jest jednak postęp bo Zarząd MWiO uczy się i zauważa, że pani wiceprezes na konferencji prasowej swoją wypowiedzią wykazała, że wreszcie zrozumiała, co to jest zakaz subsydiowania skrośnego w Wodociągach. Z dumą opowiadała, że nie można finansować kosztów „deszczówki” innymi elementami działalności Wodociągów.

Podczas konferencji powoływano się m.in. na Bydgoszcz, gdzie „płacą wszyscy mieszkańcy ….”.
Tak, to jest docelowy model również dla Grudziądza, tylko że zaplanowany po 3 latach kiedy skończy się ta kadencja samorządu .
Trzeba mówić o tym głośno mieszkańcom i przedsiębiorcom. Mówienie, że przedsiębiorcy mogą się „dogadać” z Wodociągami jest pokrętne i obłudne. Na czym miałoby polegać to dogadanie i co pan prezes i pani wiceprezes mają na myśli zgłaszając taką ofertę? – pyta i komentuje Andrzej Wiśniewski

Radny opisuje również sytuację o jakiej pisaliśmy na portalu, że można dogadać się z wodociągami, aby płacić mniej.

Zupełnie niesamowitą rzecz opowiedział publicznie jeden z przedsiębiorców, który na publicznym spotkaniu opisywał swoje zadowolenie ze współpracy z panią wiceprezes. Czym pani wiceprezes tak zadowoliła przedsiębiorcę? Otóż podpowiedziała, jak w łatwy sposób można ominąć lokalne prawo i zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy złotych z tytułu opłat deszczowych.

Jak? Otóż podpowiedź pani prezes była prosta: „wystarczy, że w jednym budynku na terenie swojego przedsiębiorstwa zrobić choćby jeden lokal mieszkalny, a wtedy uniknie opłat od wód deszczowych, gdyż póki co w Grudziądzu tereny z lokalami mieszkalnymi są zwolnione”.
Ot, np. taka garsoniera na zapleczu wielkiej hali produkcyjnej. I kilkadziesiąt tysięcy zaoszczędzone… Kiedy pierwszy raz przekazano mi tę wiadomość nie mogłem w to uwierzyć. Zweryfikowałem ją jednak u kilku uczestników tego spotkania i okazała się prawdziwa.
Proszę Państwa, ja nawet jestem w stanie zrozumieć przedsiębiorcę, który uciekając od dodatkowych kosztów swojej firmy szuka możliwości obejścia lokalnego prawa. Ale kiedy namawia do tego członek zarządu firmy wodociągowej odpowiedzialnej za zbieranie opłaty z tytułu odprowadzania deszczu, opłaty, która ma choćby w minimalnej części pokryć potrzeby inwestycyjne spółki, która za ogromną kwotę nabyła właśnie zdewastowaną instalację do odprowadzania deszczu i na ten cel wyemitowała 65 mln obligacji, których wykup z odsetkami będzie ją kosztował prawie 100 milionów PLN – wtedy zastanawiam się co jeszcze można zrobić gorszego na szkodę spółki, którą się zarządza? Powiem krótko, gdybym to ja decydował o zarządzie takiej spółki, byłby to ostatni dzień pracy takiej pani prezes. - mówi Andrzej Wiśniewski

Radny przypomina i zadaje pytanie: co stało się z milionem tak niefortunnie pożyczonym przez panią prezes podczas pracy w poprzedniej spółce, bo wciąż nie mogę uwierzyć, że można swoją decyzją wrzucić milion złotych w czarną dziurę i nie ponieść za to żadnych konsekwencji. Ja ciągle mam nadzieję, że pytanie o winnych tej niefortunnej pożyczki nie pozostanie retoryczne.

Radny Wiśniewski komentuje również wypowiedź prezesa MWiO: pan Prezes MWiO  w sposób poniżający wyraził się o kwalifikacjach doradcy przedsiębiorców, protestujących wobec takiego a nie innego sposobu wprowadzenia taryf za wody deszczowe w Grudziądzu, a sam jedyne, co był w stanie przekazać mieszkańcom i przedsiębiorcom to to, że płacić trzeba, bo sieć deszczową trzeba rozwijać, bo nie chcemy żyć jak „jaskiniowcy” .   
Zapomniał tylko dodać, jak znaczący wpływ na koszt opłat za odprowadzanie wód deszczowych mają pensje wieloosobowego Zarządu, wynagrodzenie doradców, prowizji wypłaconych w grudniu 2019 r. za tzw. ”ekspresową” emisję obligacji oraz za fikcyjne stanowisko dyrektora, jakie utworzono z wysokim wynagrodzeniem dla prominentnego polityka rządzącej większości.
Mam nadzieję, że kontrola Komisji Rewizyjnej przyniesie odpowiedzi na te pytania. Podczas konferencji pan prezes pastwił się nad ekspertem, który przygotował opracowanie na potrzeby przedsiębiorców w sprawie stawek opłat deszczowych. 

– do tego tematu wrócimy wkrótce. Z redakcją skontaktował się przywołany ekspert, który przedstawił nam swoje osiągnięcia w sprawie ochrony środowiska, deszczówki, melioracji i wielu innych zagadnień, które zostały poddane w wątpliwość przez Zarząd MWiO. 

Czekamy również na odpowiedź miejskiej spółki z jakimi firmami prowadziły negocjacje odnośnie deszczówki. Wspomniane negocjacje przerwały obrady komisji  która miała rozpatrywać wniesione petycje od przedsiębiorców do Rady Miejskiej -  mówił o tym redakcji Grudziadz365.pl Piotr Rohde, Przewodniczący tej komisji.