Zamknij

Przełomowe orzeczenie SN w sprawach frankowych

00:00, 26.04.2019 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 09:54, 26.04.2019
Skomentuj

Osoby, które zaciągnęły kredyt waloryzowany kursem franka szwajcarskiego od lat walczą o rozwiązanie swojego problemu przed sądami powszechnymi w całej Polsce. Samo zagadnienie jest bardzo skomplikowane i stanowi wyzwanie zarówno dla pełnomocników, którzy reprezentują strony jak i dla samych składów orzekających. Teoretycznie badamy każdy przypadek z osobna. Jednak nie da się przejść do porządku dziennego nad faktem, że problem dotyka szerokich grup społecznych.

Klauzule wpisane do rejestru UOKiK ... i co z tego?

Na przestrzeni lat mogliśmy zauważyć ewolucję orzecznictwa w sprawach frankowych. Najpierw miały miejsce nieśmiałe próby wyjścia z roszczeniami odszkodowawczymi. Następnie wielkim echem odbiło się umieszczenie w rejestrze klauzul niedozwolonych Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów klauzul, na podstawie których bank przeliczał ze złotówek na franki i odwrotnie kwoty kredytu wypłaconego i spłacanych rat. Potem przyszło rozczarowanie. Okazało się, że między sądami istnieją znaczne rozbieżności co do skutku uznania tychże klauzul za abuzywne. Na podstawie tych samych wzorów umów oraz bardzo podobnych stanów faktycznych można było spodziewać się skrajnie różnych wyroków. Począwszy od uznania umowy za nieważną, przez uznanie, że umowa jest kredytem złotowym opartym na LIBOR, a kredytobiorcy należy się zwrot nadpłaconych rat, po uznanie, że bank winien stosować kurs średni NBP, co w praktyce oznacza brak rozwiązania problemu wahania się kursu franka szwajcarskiego i często – przegranie sprawy przez kredytobiorcę.

Od 4 kwietnia 2019 r. możemy spodziewać się stabilizacji w orzecznictwie

Od lat wiadomym było, że rozbieżnościom w orzecznictwie może położyć kres jedynie jednoznaczne stanowisko Sądu Najwyższego. W chwili obecnej, po długoletnich procesach przed sądami obu instancji, sprawy te powoli trafiają do rozpoznania przez SN. Dnia 4 kwietnia 2019 r. w sprawie o sygnaturze akt III CSK 159/17 zapadło pierwsze orzeczenie stanowczo wskazujące jaki jest skutek uznania klauzuli waloryzacyjnej w umowie kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego za niedozwoloną. Sąd orzekł, że wówczas umowa kredytu pozostaje ważna w pozostałym zakresie, również co do postanowień odnośnie oprocentowania.

W praktyce oznacza to, że umowa od początku była kredytem złotówkowym opartym na stawce LIBOR, a bank jest obowiązany zwrócić kredytobiorcy nadpłatę wynikającą z wbudowania mechanizmu waloryzacji kursem franka szwajcarskiego oraz pobierać na przyszłość niższe raty kredytu. Odnośnie dalszego wykonywania umów konieczne będzie zawarcie porozumienia między kredytobiorcą a bankiem w zakresie dalszego harmonogramu spłat. Jeszcze nie wiemy jak w tej kwestii potoczy się praktyka banków. Niewątpliwie w najkorzystniejszej sytuacji są osoby, które spłaciły już kredyt. W ich wypadku odpada problem uregulowania wysokości rat na przyszłość. Zawsze jednak trzeba pamiętać o przedawnieniu roszczeń. Większość umów została zawarta w roku 2008 i obecnie co miesiąc przedawnieniu ulega roszczenie o zwrot nadpłaty dokonanej 10 lat wcześniej. Przerwanie biegu przedawnienia może być dokonane przez złożenie pozwu w sądzie, bądź zawezwanie banku do próby ugodowej.

Problem kredytów denominowanych

Nie da się ukryć, że cytowane orzeczenie rozwiązuje jedynie problem kredytów indeksowanych, tj. tych, w których kwota kredytu wskazana jest w złotówkach. Istnieje jednak cała masa kredytów denominowanych, gdzie kwota kredytu widnieje w CHF. Orzeczenie SN najprawdopodobniej nie zmieni sytuacji tych kredytobiorców. W ich przypadku, nawet po usunięciu klauzul niedozwolonych z umowy - pozostaje kredyt walutowy. Nie znika problem zmiennego kursu franka szwajcarskiego. Kredytobiorca dalej będzie zobowiązany do zwrotu bankowi konkretnej kwoty CHF. W tych wypadkach jedynym wymiernym dla kredytobiorcy rozwiązaniem jest unieważnienie umowy.

Chociaż coraz częściej mamy do czynienia z wyrokami unieważniającymi umowę kredytu denominowanego, to zdecydowanie nie możemy tutaj mówić o takim poziomie pewności, jak w przypadkach kredytów indeksowanych. W tej kwestii przyjdzie nam jeszcze poczekać na kolejne przełomowe orzeczenie Sądu Najwyższego, bądź Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

ob.z g-dzaob.z g-dza

0 0

chciałem 150 tysiecy w 2005 roku....po przeanalizowaniu dochodów orzeczono w pko,i wbk,i w gdanskim ,ze nie mamy zdolnosci kredytowej.............ale czary mary i zdolnosc sie pojawiła jeśli weżmiemy we frankach........my niechcieliśmy ......no to trudno.....w złotówkach to mogliśmy... max 50 tysięcy .......a powinno być tak jeśli stać mnie na 150 tysięcy we frankach to w złotych tym bardziej....... 20:52, 27.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%