III LO w Grudziądzu: Mundury nielegalne? Sukces z klasą policyjną nie przykryje zaniedbań Ratusza

9 maja 2025 r. – Ten dzień zapisze się w historii III Liceum Ogólnokształcącego w Grudziądzu jako data narodzin nowego, elitarnego profilu kształcenia. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Tomasz Szymański, osobiście ogłosił decyzję o utworzeniu w szkole klasy o profilu mundurowym, działającej pod auspicjami Policji i Straży Granicznej. To niewątpliwy sukces placówki i realna szansa dla młodych ludzi marzących o służbie.

Jednak za fasadą tego ministerialnego błogosławieństwa piętrzą się pytania o konsekwencję działań władz miasta, niepewną przyszłość dotychczasowych klas wojskowych i, co najdotkliwsze, palący problem legalności noszonych przez uczniów mundurów. Czy Ratusz, stawiając na profil policyjny, nie wybrał drogi na skróty, próbując przykryć lata zaniedbań w kwestii stworzenia Oddziałów Przygotowania Wojskowego (OPW) – klas z bezpośrednim wsparciem MON? Czy obecny "sukces" to zasłona dymna dla utraconych funduszy i obecnego mundurowego chaosu?

[ZT]88346[/ZT]

Nowa klasa mundurowa: prestiż, korzyści i jasne zasady

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w Ratuszu, minister Tomasz Szymański podkreślił wyjątkowy status grudziądzkiej inicjatywy. "Decyzją Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji (...) udzielam gminie Miastu Grudziądz zezwolenia na utworzenie oddziału o profilu mundurowym w III Liceum Ogólnokształcącym" – uroczyście oznajmił minister. Jak zaznaczył, III LO dołącza tym samym do elitarnego grona zaledwie 269 szkół w Polsce, które mogą pochwalić się podobnym patronatem.

Uczniowie, którzy pomyślnie przejdą rekrutację, w tym "testy kwalifikujące", zyskają konkretne przywileje. Po ukończeniu szkoły będą mieli pierwszeństwo w naborze do Policji i Straży Granicznej. Co więcej, zostaną zwolnieni z testu wiedzy ogólnej, a przez rok po zakończeniu nauki – również z testu sprawności fizycznej podczas rekrutacji do tych formacji.

Korzyści odczuje również szkoła. Minister poinformował o możliwości uzyskania dofinansowania na inwestycje i doposażenie, sięgającego nawet 80% wartości projektu. "W końcu mamy taką klasę z prawdziwego zdarzenia" – nie krył zadowolenia dyrektor III LO, Łukasz Piasecki. Sam minister Szymański dyplomatycznie przyznał, że dotychczasowa "mundurówka w III Liceum (...) nie spełniał kryterium takiego, o jaki nam wszystkim chodziło (...), współpraca jest z jednostkami, aczkolwiek niesformalizowana, nie w takim trybie".

Obietnice bez pokrycia

Warto przypomnieć, że jeszcze w kwietniu ubiegłego roku prezydent Maciej Glamowski publicznie zapewniał o staraniach miasta o środki zarówno z MON, jak i MSWiA, na wsparcie wszystkich klas mundurowych. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna – miejskie szkoły nie posiadały niezbędnych certyfikacji MON, a kluczowy termin składania wniosków o utworzenie OPW na rok szkolny 2025/2026 minął bez echa w grudziądzkim Urzędzie Miejskim. Tym samym Grudziądz zrezygnował z programu oferującego od 2020 roku szkołom znaczące dofinansowanie i realne korzyści dla uczniów.

[ZT]88148[/ZT]

Dyrektor Piasecki już wcześniej, na łamach portalu grudziadz365.pl, przyznawał, że dotychczasowe klasy wojskowe działały "na takich, jakby starych, trochę anachronicznych zasadach" i nie gwarantowały uczniom żadnych certyfikatów.

Mundury pod znakiem zapytania – Rodzice alarmują, prawo nie zostawia złudzeń

Kwestia legalności noszenia mundurów przez uczniów klas o profilu wojskowym w III LO nabrała dramatycznej ostrości właśnie teraz. Po wypowiedzeniu przez szkołę umów ze stowarzyszeniami proobronnymi, rodzice alarmują, że uczniom nakazano usunąć z mundurów dotychczasowe naszywki i emblematy. Ten ruch, w połączeniu z brakiem certyfikacji OPW, stawia fundamentalne pytanie: czy młodzież, nosząc mundury pozbawione tych oznaczeń, nie łamie prawa?

Odpowiedź zdaje się być jednoznaczna w świetle Rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej z dnia 29 lutego 2016 r. w sprawie zakazu używania munduru wojskowego lub jego części (Dz. U. z 2016 r. poz. 354). Paragraf 2 ust. 1 tego aktu wprowadza generalny "zakaz używania przez osoby nieuprawnione kompletnego munduru wojskowego lub jego części, chociażby zostały one pozbawione oznak wojskowych". Choć rozporządzenie przewiduje wyjątki, m.in. dla członków stowarzyszeń proobronnych współpracujących z MON (§ 2 ust. 4 pkt 1), kluczowy jest § 2 ust. 5. Stanowi on, że w takich przypadkach mundur musi być oznaczony "oznaką identyfikacyjną z nazwą (skrótem nazwy) stowarzyszenia, organizacji społecznej, szkoły lub uczelni (...), noszoną na wysokości lewej patki górnej kieszeni".

Dopóki współpraca ze stowarzyszeniami (przy założeniu ich zgodności z wymogami MON) trwała, a mundury posiadały stosowne naszywki, sytuacja mogła być interpretowana jako legalna. Obecnie, po rozwiązaniu umów i usunięciu oznaczeń, podstawa prawna do noszenia mundurów przez uczniów w ramach szkolnego profilu wojskowego wydaje się wysoce wątpliwa.

[ZT]95268[/ZT]

Podczas konferencji prasowej dyrektor Piasecki, przyparty do muru pytaniami o wypowiedziane umowy i prawo młodzieży do noszenia mundurów, przyznał: "No nie ma, no nie ma [naszywek]". Dodał również, że to "dla nas sytuacja trudna". Dziennikarz portalu grudziadz365.pl celnie zauważył, że prezydent Glamowski rok temu deklarował starania o OPW, "ale wniosek nie został złożony i de facto na dzień dzisiejszy ta młodzież nie ma prawa chodzić w mundurach (...) jest to naruszenie rozporządzenia ministra obrony narodowej". Czy uczniowie, przez lata wierzący w realne przygotowanie do służby, nie mają prawa czuć się po prostu oszukani?

Interwencja ministra – konieczność czy wyraz bezradności Miasta?

Minister Tomasz Szymański, próbując ratować sytuację, zaoferował pomoc w uruchomieniu certyfikowanych klas wojskowych. "Ja rozeznam temat, jak wygląda kwestia właśnie edukacji szkolnej przy Resorcie Obrony Narodowej" – zadeklarował, zastrzegając jednak: "zakładam, że to już będzie niemożliwe od nowego roku szkolnego". Oznacza to ewentualny start najwcześniej od września 2026 roku.

Rodzi się pytanie, dlaczego do złożenia wniosku, co leży w gestii miasta, potrzebna jest aż ministerialna interwencja? Dlaczego Ratusz przez tyle lat nie potrafił samodzielnie dopełnić tych formalności?

Próba uciszenia krytyki radnego Sarnowskiego?

W cieniu tych wydarzeń rysuje się niepokojący wątek dotyczący możliwych motywacji działań Ratusza. Miasto nie tylko zaniechało starań o klasy OPW, ale również rozwiązało umowę ze stowarzyszeniem "Strzelec". Aktywnie działał w nim radny Roman Sarnowski, znany z wieloletniego zaangażowania w szkolenie młodzieży i publicznego krytykowania zaniedbań miasta w tej sferze. Czy brak wniosku o klasy OPW, co w praktyce uniemożliwiło radnemu Sarnowskiemu kontynuowanie pracy w III LO, nie był cyniczną próbą uciszenia niewygodnego głosu?

Na szczęście, wiedza i pasja Romana Sarnowskiego znalazły nowe ujście. Jak informują szkoły SPINAKER, radny będzie kontynuował swoją pracę z młodzieżą w ich strukturach, co pokazuje, że jego doświadczenie jest na wagę złota tam, gdzie liczy się autentyczne działanie.

Mundurowe miraże czy realne wsparcie dla Młodzieży?

Prezydent Maciej Glamowski podczas konferencji nie szczędził podziękowań ministrowi, określając go mianem "dobrego ambasadora spraw grudziądzkich w Warszawie". Jednak w obliczu wieloletnich zaniedbań, obecnego chaosu z umundurowaniem i alarmujących sygnałów od rodziców, trudno oprzeć się wrażeniu, że utworzenie jednej klasy policyjnej to bardziej działanie wizerunkowe niż strategiczne rozwiązanie problemów.

Pozostaje fundamentalne pytanie: czy ten jeden nowy profil, przy jednoczesnym zignorowaniu szans na rozwój certyfikowanych klas wojskowych, to rzeczywisty krok naprzód, czy jedynie gra pozorów? Mieszkańcy Grudziądza, a przede wszystkim młodzież aspirująca do służby w mundurze, zasługują na transparentność, prawdę i działania zgodne z prawem, a nie na obietnice bez pokrycia i mundurowe miraże. Portal grudziadz365.pl będzie tej sprawie wnikliwie się przyglądał.