Zamknij

Wojna o ciszę w sercu Grudziądza: Po latach sporu jest szansa na dialog

. 16:00, 28.07.2025 Aktualizacja: 08:31, 29.07.2025
Skomentuj fb fb

Grudziądz – Od co najmniej trzech lat mieszkańcy centrum Grudziądza toczą nierówną walkę o fundamentalne prawo do nocnego wypoczynku. Źródłem ich udręki jest dyskoteka „Plener” przy Alei 23 Stycznia, której weekendowa działalność na otwartym powietrzu zamienia życie sąsiadów w koszmar. Mimo dziesiątek pism, dwóch wyroków sądowych i interwencji na najwyższym szczeblu państwowym, problem wciąż powracał. Teraz, po latach konfliktu, pojawił się promyk nadziei – strony sporu zasiądą do mediacji.

Nocne katusze przy dźwiękach dyskoteki

Dla mieszkańców ulic Toruńskiej, Rybackiej i Alei 23 Stycznia okres letni to czas udręki. W każdy pogodny weekend, od wieczora do wczesnych godzin porannych, z terenu klubu „Plener” dobiega głośna muzyka z basami, komunikaty DJ-a i odgłosy hucznej zabawy.

– Ludzie po prostu przeżywają nocami katusze – czytamy w jednej ze skarg złożonych do Urzędu Miasta. Hałas, którego poziom według amatorskich pomiarów mieszkańców sięga blisko 70 decybeli, wdziera się do mieszkań nawet przy zamkniętych oknach.

Problem dotyka wszystkich – osoby starsze, pracujące, a także rodziny z dziećmi, w tym te opiekujące się osobami ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Mieszkańcy skarżą się na permanentne zmęczenie, stres i problemy z koncentracją. Niektórzy, by zasnąć, zmuszeni są używać stoperów do uszu lub w akcie desperacji opuszczać własne mieszkania na weekend.

– Działalność dyskoteki (...) to totalny brak szacunku – piszą mieszkańcy, podkreślając, że imprezy odbywają się na otwartej przestrzeni, w ścisłej zabudowie mieszkaniowej, co stanowi dla nich naruszenie miru domowego i podstawowych zasad współżycia społecznego.

Długa droga przez instytucje

Determinacja mieszkańców w walce o spokój jest ogromna. Ich działania obejmują pełne spektrum możliwości prawnych i administracyjnych:

  • Zawiadomienia na Policję i do Straży Miejskiej: Regularne zgłoszenia interwencji
  • Skargi i Petycje: Liczne pisma kierowane do Prezydenta Grudziądza i Rady Miejskiej, poparte dziesiątkami podpisów
  • Postępowania Sądowe: Dwa wyroki za zakłócanie spoczynku nocnego – na 500 zł grzywny w październiku 2023 r. i 300 zł w grudniu 2024 r. Kary te okazały się jednak nieskuteczne
  • Interwencje na Wyższym Szczeblu: Zgłoszenie sprawy do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) w czerwcu 2025 roku
  • Bezpośrednie Wezwanie: Wysłanie 10 lipca 2025 r. oficjalnego wezwania do właścicieli klubu z żądaniem zaprzestania naruszeń i groźbą skierowania pozwu zbiorowego

Właściciel Klubu odpowiada na zarzuty

Do tej pory głos w dyskusji zabierali głównie mieszkańcy i urzędnicy. Teraz swoje stanowisko przedstawia prezes firmy Maxpro, Michał Pielecki. Twierdzi, że obraz sytuacji przedstawiany w pismach jest niepełny.

– Sąsiedzi nigdy nie byli u nas z jakąś petycją, pismem, z próbami rozmów o załatwieniu tej sprawy – mówi Pielecki.

Zaprzecza również informacjom o godzinach działalności klubu. – Gramy tylko w piątki i w sobotę. (...) W piątki do godziny 3. Nigdy nie gramy dłużej. W sobotę nie gramy dłużej niż 4 – deklaruje, dodając, że głośniej robi się dopiero około godziny 23:00. Podważa także fakt otrzymania mandatów. Twierdzi, że o wyrokach dowiedział się od rzecznika policji, a kary dotyczyły niestawiennictwa osoby, która miała się podawać za przedstawiciela klubu.

Michał Pielecki podkreśla, że podjął już kroki w celu rozwiązania problemu.

– Wysłaliśmy zapytanie do trzech firm, które zajmują się profesjonalnie ustawieniem muzyki – informuje.

– Wysłaliśmy też (...) zapytanie do firmy, która robi ekran akustyczny, żeby przyjechała do nas, wyceniła, sprawdziła możliwości. Jednocześnie przeprasza za incydent, w którym DJ miał prowokować mieszkańców, zapewniając, że pracownik został upomniany.

Przełom w sporze? Strony zasiądą do rozmów

Po miesiącach wzajemnych oskarżeń i pism, nastąpił nieoczekiwany przełom. Dzięki zaangażowaniu wielu stron udało się doprowadzić do organizacji spotkania mediacyjnego. Rolę mediatora w sporze przyjął radny Roman Sarnowski, który wcześniej nagłaśniał problem mieszkańców w mediach społecznościowych.

– Chcielibyśmy się dogadać i myślę, że pierwszym krokiem byłoby się spotkanie tych wszystkich delegacji – zadeklarował Michał Pielecki, który sam zaproponował organizację mediacji.

Spotkanie, w którym wezmą udział delegacje mieszkańców, przedstawiciele klubu "Plener" oraz władze miasta, ma być szansą na wypracowanie kompromisu. Czy po latach "wojny o ciszę" wreszcie uda się znaleźć rozwiązanie, które pogodzi prawo do prowadzenia biznesu z prawem mieszkańców do spokoju? Nasza redakcja również będzie obecna na spotkaniu, by śledzić przebieg rozmów. Jedno jest pewne – to pierwszy, ale najważniejszy krok w stronę zakończenia tego wyczerpującego konfliktu.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

Tak dalej .Tak dalej .

1 0

Niech ktoś mi powie teraz że ta patologia nie jest żałosna , z panią ze wsi pod Grudziądzem ma czele .

07:47, 29.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zosiazosia

0 0

Mieszkańcy trzech ulic walczą trzy lata o prawo do spokoju. Poruszyli wszystko i niewiele to dało, a na Strzemięcinie jednej osobie przeszkadza bicie dzwonów kościelnych i trzeba je wyciszyć!!! To jest Grudziądz, takie mamy władze. Tak stają po stronie mieszkańców. Prezydentowi naszego miasta to pewnie obojętne. Prezydent jeżdżący 102km na godzinę po mieście ma pewnie ciekawsze sprawy niż problemy mieszkańców.

08:01, 29.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Disko szow Disko szow

0 0

Iza z matiza

09:17, 29.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%