Skandal w grudziądzkim SOR-ze: Szpital ignoruje pacjentkę. Mamy treść skargi na szpital

Miesiąc po bulwersującym zdarzeniu na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Grudziądzu, które opisaliśmy na portalu Grudziadz365.pl, sprawa nabiera tempa. Pani Magdalena, pacjentka źle potraktowana przez neurochirurga, złożyła oficjalne zgłoszenie nieprawidłowości. Mimo upływu czasu, szpital nadal nie udzielił jej odpowiedzi, a w reakcji na nasz artykuł wydał oświadczenie, które budzi więcej pytań niż odpowiedzi, próbując zbagatelizować problem lokalny, sprowadzając go do ogólnokrajowych niedomagań.

Jak już informowaliśmy, 11 września 2025 roku pani Magdalena, zdiagnozowana z poważnym schorzeniem neurologicznym (Zespołem Arnolda-Chiariego typu 1 z syringomyelią), trafiła na grudziądzki SOR z ostrymi objawami. Mimo przedstawienia pełnej dokumentacji medycznej i opieki ratowników, spotkała się z rażącym zlekceważeniem ze strony neurochirurga. Lekarz miał bagatelizować jej stan, podważać diagnozę ze specjalistycznej kliniki w Gdańsku, a nawet odesłać ją na leczenie do innego miasta słowami: "skoro zaczęłam leczyć się w Gdańsku, to tam mam dokończyć leczenie".

[ZT]98255[/ZT]

Skarga pacjentki bez odpowiedzi – Szpital łamie procedury?

Zgodnie z naszymi wcześniejszymi ustaleniami, w dniu 18 września 2025 roku pani Magdalena złożyła na piśmie formalne "Zgłoszenie nieprawidłowości w postępowaniu medycznym" do Dyrektora Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu. W obszernym dokumencie, do którego treści dotarła nasza redakcja (publikujemy go w załączniku), pacjentka szczegółowo opisała bulwersujące okoliczności swojej wizyty na SOR, w tym:

• Silny ból, zawroty głowy, nudności i problemy z utrzymaniem równowagi.
• Pobieżne badanie przez neurochirurga, który przez większość rozmowy miał trzymać ręce w kieszeniach.
• Sugestie lekarza, że jej dolegliwości to "przeziębienie lub stres".
• Kontrastujące, profesjonalne zachowanie lekarza medycyny ratunkowej.

Do dzisiaj, mimo upływu ponad miesiąca od złożenia skargi, pani Magdalena nie otrzymała żadnej odpowiedzi ze strony dyrekcji szpitala. To rażące naruszenie praw pacjenta do uzyskania wyjaśnień i informacji zwrotnej dotyczącej złożonej skargi.

Oświadczenie Szpitala – uogólnianie problemu zamiast rozwiązania

W odpowiedzi na nasz poprzedni artykuł, Dyrekcja Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu wydała "Oświadczenie", które zaskakuje swoją treścią. Szpital, zamiast odnieść się konkretnie do zarzutów pani Magdaleny i wyjaśnić nieprawidłowości, skupił się na... ogólnych problemach całej służby zdrowia w Polsce.

W oświadczeniu czytamy m.in.: "W związku z opublikowanym w dniu 4 października 2025 r. na portalu Grudziadz365.pl artykułem pt. „Leczysz się prywatnie? To tam dokończ leczenie” – odsyłanie pacjenta w grudziądzkim szpitalu” informujemy, że przedstawione w publikacji informacje nie odzwierciedlają rzeczywistego przebiegu zdarzenia, a sam tytuł artykułu jest wprowadzający w błąd. (...)

Publikacja w naszej ocenie wykorzystuje społeczne niezadowolenie z funkcjonowania systemu ochrony zdrowia, w którym część pacjentów korzysta zarówno z wizyt prywatnych, jak i ze świadczeń finansowanych przez NFZ.

Tego typu materiały budują negatywne emocje i nieufność wobec lekarzy i personelu medycznego, co w konsekwencji może prowadzić do narastania zachowań hejterskich i agresywnych wobec medyków." (oświadczenie szpitala)

Pani Magdalena jest oburzona treścią oświadczenia. "Z jednej strony szpital w oświadczeniu pisze nieprawdę, a z drugiej strony czuję się zlekceważona, bo do dzisiaj nie dostałam odpowiedzi na skargę" – komentuje pacjentka.

Zarówno treść złożonej przez pacjentkę skargi, jak i dokumentacja medyczna nie zawierają żadnego opisu sytuacji, w której lekarz kierowałby pacjentkę do dalszego leczenia prywatnie - czytamy w oświadczeniu szpitala. 

W trosce o pełny obraz sytuacji i transparentność, za zgodą pani Magdaleny, publikujemy treść zgłoszenia nieprawidłowości, które trafiło do dyrekcji grudziądzkiego szpitala. Kopia skargi

Nasza redakcja podkreśla, że artykuł dotyczył konkretnych nieprawidłowości w grudziądzkim szpitalu, a nie ogółu stanu służby zdrowia. Gdyby problemy były wszędzie tak samo poważne, pacjenci faktycznie nie mieliby gdzie szukać pomocy. Tymczasem, jak wynika z relacji wielu mieszkańców, w innych szpitalach (Toruń, Bydgoszcz, Gdańsk) czas oczekiwania na badania i wizyty specjalistyczne jest znacznie krótszy, a standardy opieki często wyższe. Zatem oświadczenie dyrekcji, w naszej ocenie, mija się z prawdą i próbuje rozmyć odpowiedzialność za konkretny przypadek.

Ponadto pod artykułem pojawiło się dziesiątki komentarzy pacjentów szpitala, którzy opisują swoje doświadczenia podczas leczenia w grudziądzkiej placówce. Wiele z tych komentarzy potwierdza negatywne odczucia pacjentów. Wygląda na to, że historia Pani Magdy nie jest odosobniona.

Interwencja NFZ?

Mamy nadzieję, że sprawą zajmie się Kujawsko-Pomorski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia, który już wcześniej, w odpowiedzi na nasze zapytanie, jasno stwierdził: „z pewnością fakt, iż Pacjentka leczyła się w Gdańsku nie ma wpływu na możliwość skorzystania z pomocy w SOR w Grudziądzu – jeśli stan zdrowia Pacjentki tego wymagał”. Wierzymy, że NFZ wyciągnie odpowiednie konsekwencje w stosunku do dyrekcji szpitala, aby mieszkańcy Grudziądza mieli zapewnioną profesjonalną i godną opiekę medyczną, na którą zasługują.

Nasza redakcja będzie nadal monitorować rozwój wydarzeń. Mamy nadzieję, że dyrekcja szpitala wreszcie odniesie się do konkretnej skargi pacjentki i podejmie działania mające na celu poprawę standardów obsługi pacjentów.