Zamknij

Budżet w stanie agonalnym? Radni zwiększają deficyt Grudziądza do ponad 100 milionów zł

Jerzy Różycki Jerzy Różycki 12:38, 28.05.2025 Aktualizacja: 12:06, 25.09.2025
fot. Grudziadz365.pl fot. Grudziadz365.pl

Podczas burzliwej sesji Rady Miejskiej, przy 17 głosach „za” i 6 „przeciw”, radni podjęli decyzję o zmianach w budżecie, które zwiększają deficyt miasta do astronomicznej kwoty ponad 109 milionów złotych. Pieniądze, pochodzące głównie z pożyczek w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO), mają zostać przeznaczone na inwestycje. Jednak styl przeprowadzenia głosowania oraz dramatyczna kondycja finansowa Grudziądza budzą ogromne kontrowersje i obawy o przyszłość miasta.

Wtorkowa sesja Rady Miejskiej od początku przebiegała w nerwowej atmosferze. Kluczowa uchwała dotycząca zmian budżetowych została poddana pod głosowanie w pośpiechu, co uniemożliwiło zadawanie pytań części radnych. Co więcej, jak zauważył radny Roman Sarnowski, Komisja Budżetu nie wydała opinii w tej sprawie z powodu braku kworum.

Radny Sarnowski swoje pytania mógł zadać dopiero przy okazji omawiania kolejnego punktu obrad. Pytał on wprost, w jaki sposób miasto zamierza spłacać nowy, potężny kapitał, skoro liczba mieszkańców spada, a zadłużenie już jest ogromne. Zwrócił także uwagę na plan dokapitalizowania spółki GIM kwotą 10 milionów złotych oraz możliwość udzielenia przez prezydenta pożyczki dla szpitala w wysokości 3 milionów złotych, dopytując o źródło tych pieniędzy w obliczu rosnącego deficytu.

Prezydent tłumaczy: To tani pieniądz i konieczne inwestycje

Prezydent Maciej Glamowski odpierał zarzuty, tłumacząc, że środki z KPO to preferencyjna, niskooprocentowana pożyczka na 20 lat, o którą „samorządy się biją”. Podkreślił, że pieniądze zostaną przeznaczone wyłącznie na inwestycje, które przyniosą realne oszczędności i zasilą lokalny rynek.

Na co pójdą pieniądze z KPO?

Modernizacja stadionu Olimpii Grudziądz – w tym termomodernizacja hali sportowej z lat 70., która jest „energetyczną wydmuszką”. Koszty jej ogrzewania w sezonie zimowym sięgają 100 tys. zł miesięcznie, a po remoncie mają spaść o 50%.

  • Termomodernizacja i fotowoltaika w dwóch największych szkołach – na osiedlu Lotnisko i Strzemięcin.
  • Termomodernizacja przedszkola i żłobka na osiedlu Rządz. Warto zaznaczyć, że niedawno elewacja tego samego żłobka została pomalowana, co kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych – pieniądze te, w świetle planowanej inwestycji, można uznać za wyrzucone w błoto.
  • Termomodernizacja Bursy – obiektu z lat 80., który obsługuje uczniów szkół średnich, w dużej mierze spoza Grudziądza.

Prezydent wyjaśnił również, że dodatkowe 10 mln zł na dokapitalizowanie spółki GIM jest konieczne, ponieważ stopy procentowe nie spadły zgodnie z przewidywaniami, a kwota ta jest powrotem do poziomów finansowania z lat ubiegłych. Z kolei 3 mln zł dla szpitala to gwarancja pożyczki na wkład własny, niezbędna, by placówka mogła ubiegać się o środki na cyberbezpieczeństwo.

Opozycja alarmuje: „Niedługo będzie potrzebny defibrylator”

Krytyczne głosy radnych opozycji malowały jednak znacznie mroczniejszy obraz. Radny Miłosz Joniec stwierdził wprost, że finanse miasta są w stanie agonalnym.

„To, że miasto Grudziądz jest w trudnym stanie finansowym, to już wiemy od wielu lat, ale wydaje mi się, że dążymy do stanu agonalnego. [...] Niedługo będzie potrzebny defibrylator, bo ten grudziądzki pacjent, jakim jest miasto Grudziądz, tak naprawdę już umiera” – mówił Joniec.

Wytknął on również prezydentowi, że obietnice składane w 2023 roku mówiły o setkach milionów złotych z KPO na takie cele jak restrukturyzacja szpitala (225 mln zł) czy rozbudowa Trasy Średnicowej (83 mln zł), a obecnie mowa jest o „skromnych 100 milionach”.

Radny Łukasz Kowarowski zapytał o plan B na wypadek, gdyby miasto nie otrzymało pełnej puli obiecanych środków. Odpowiedź prezydenta była jednoznaczna: wariantem awaryjnym są pożyczki komercyjne.

Z kolei radny Przemysław Decker podsumował, że po przyjęciu uchwały zadłużenie Grudziądza na koniec roku wyniesie 465 milionów złotych, co oznacza wzrost o ponad 300 milionów złotych od 2018 roku. Zaznaczył, że planowane inwestycje to tak naprawdę remonty, a nie działania prorozwojowe. Zadał też kluczowe pytanie o sytuację finansową grudziądzkiej oświaty i spodziewaną „dziurę” w budżecie. Prezydent Glamowski, podobnie jak w latach ubiegłych, nie podał konkretów, mówiąc jedynie o potrzebie „rozwiązań systemowych”. Ile zabraknie na edukację, dowiemy się prawdopodobnie dopiero po wakacjach, ale będzie to zapewne kolejne kilkadziesiąt milionów.

Mimo tych wszystkich wątpliwości uchwała została przyjęta. Miasto zaciąga kolejne zobowiązania, a mieszkańcy z niepokojem patrzą w przyszłość, zastanawiając się, kto ostatecznie zapłaci za tę kosztowną modernizację.

Mimo tych wszystkich wątpliwości uchwała została przyjęta większością głosów. Miasto zaciąga kolejne zobowiązania, a mieszkańcy, obserwując pracę swoich przedstawicieli, mogą zadawać sobie pytanie: po co są radni, skoro nie potrafią zebrać się na kluczowej komisji (nie było kworum na komisji budżetu, gdzie planowano omówić zmiany w budżecie), a najważniejsze decyzje podejmują bez rzetelnej dyskusji i kontroli? Kto ostatecznie zapłaci za tę kosztowną modernizację i czy ktoś w Radzie Miejskiej poczuwa się do odpowiedzialności za rosnące zadłużenie Grudziądza?

[ZT]95811[/ZT]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop

OSTATNIE KOMENTARZE

0%