Cud w Grudziądzu? Szpital „nie zdążył” z ofertą, a prywatna firma ma już wybudowaną bazę dla karetek

Po naszym wczorajszym artykule dotyczącym rezygnacji z lukratywnego kontraktu NFZ na transport medyczny, dyrekcja Regionalnego Szpitala Specjalistycznego im. dr. Władysława Biegańskiego wydała oficjalne oświadczenie. Szpital potwierdza, że nie przystąpił do konkursu NFZ, tłumacząc tę decyzję „powodami organizacyjnymi”. Jednocześnie dyrekcja zaprzecza, by sytuacja stwarzała chaos lub zagrożenie dla pacjentów i zapewnia, że żaden z ratowników medycznych nie stracił z tego powodu zatrudnienia. Jeszcze nie stracił pracy - (dopisek red.)

W oświadczeniu podpisanym przez dyrektor Agatę Kurkowską, szpital odnosi się bezpośrednio do artykułu opublikowanego na naszym portalu 9 czerwca 2025 roku. Placówka stanowczo nie zgadza się z przedstawioną w nim narracją, która sugerowała chaos i brak nadzoru w kwestii organizacji transportu medycznego.

[ZT]96127[/ZT]

„Względy organizacyjne” powodem rezygnacji

Dyrekcja potwierdziła kluczowy fakt – grudziądzki szpital nie przystąpił do konkursu ogłoszonego przez Kujawsko-Pomorski Oddział NFZ na świadczenie usług międzyszpitalnego transportu medycznego. Jako przyczynę tej decyzji podano „powody organizacyjne”. Konkurs został rozstrzygnięty 6 czerwca 2025 roku.

Szpital zapewnia, że ta zmiana nie spowoduje żadnych ograniczeń w dostępności do świadczeń dla pacjentów placówki, a sam transport pozostanie dla nich bezpłatny, gdyż jest w całości finansowany przez NFZ.

Obecna umowa szpitala na realizację tych usług obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Od 1 lipca zadania te przejmie firma Falck Medycyna Sp. z o.o., która, jak zaznaczono w komunikacie, świadczy już usługi transportu medycznego w innych częściach województwa.

Szpital kontruje zarzuty finansowe i uspokaja pracowników

Władze szpitala odniosły się również do podnoszonej przez nas kwestii utraty zysków. W oświadczeniu czytamy, że przytaczana w mediach wartość kontraktu wskazuje wyłącznie na przychód, pomijając jednocześnie koszty, jakie szpital ponosił w związku z organizacją tego zadania.

Dyrekcja podkreśla, że zmiana dotyczy wyłącznie transportu pacjentów między szpitalami w określonych stanach nagłych, takich jak niewydolność oddechowa wymagająca wentylacji mechanicznej, niewydolność krążenia, stany po zabiegach i interwencjach chirurgicznych czy inne stany nagłe (np. drgawki). Transport ten nie obejmuje przewozów planowych, transportu pacjentów do i z domu (w tym na dializy) ani działań Zespołów Ratownictwa Medycznego – te zadania nadal realizuje szpital.

W oświadczeniu znalazło się również kluczowe zdanie w kontekście obaw pracowników: „Żaden z pracowników pełniących funkcje ratowników medycznych nie utracił (jeszcze) zatrudnienia z powodu zmian organizacyjnych w zakresie umowy z NFZ”.

Szpital oddaje zyski, pracownicy drżą o przyszłość

Decyzja dyrekcji jest tym bardziej niezrozumiała, że szpital na tej usłudze nie tylko nie tracił, ale dobrze zarabiał. Według byłego dyrektora placówki, zysk mógł sięgać nawet miliona złotych rocznie. Co więcej, pięć lat temu, na początku poprzedniego kontraktu, szpital otrzymał od wojewody dwa w pełni wyposażone ambulanse do realizacji tych zadań. Oznacza to, że placówka nie poniosła kosztów inwestycyjnych, a jedynie bieżące koszty utrzymania pojazdów i zużycia materiałów.

Teraz te zyski trafią do prywatnej kieszeni. Jednak największy niepokój odczuwają pracownicy. Kilka osób było zatrudnionych wyłącznie w ramach tego transportu, a wielu innych ratowników medycznych uzupełniało w ten sposób swoje grafiki i budżety.

"Wszyscy jesteśmy na samozatrudnieniu i każdy dyżur to są dla nas pieniądze. Teraz część z nas może stracić pracę lub znaczną część dochodów" - mówi w rozmowie z nami jeden z ratowników

Radni w szoku, prezydent wezwany do tablicy

Sprawa zbulwersowała grudziądzkich radnych, którzy o sytuacji dowiedzieli się od naszego dziennikarza. Jak sami przyznają, rozumieją sytuację, w której można przegrać konkurs ofert, ale niezłożenie dokumentów w ogóle jest dla nich szokujące i "szyte grubymi nićmi".

Oczekuje się teraz reakcji prezydenta Grudziądza, który jako organ założycielski szpitala, powinien zażądać wyjaśnień od dyrekcji placówki. Tymczasem pracownicy czekają na zaplanowane na czwartek lub piątek spotkanie z dyrekcją, na którym mają poznać szczegóły dotyczące ich przyszłości.

Gotowa baza i pytania bez odpowiedzi. Czy sprawa była przesądzona?

Oświadczenie dyrekcji odpowiada na część pytań, zwłaszcza w kwestii bezpieczeństwa pacjentów i zatrudnienia załogi. Jednak lakoniczne wytłumaczenie nieprzystąpienia do konkursu „względami organizacyjnymi” pozostawia pole do dalszych spekulacji, zwłaszcza w kontekście informacji, które do nas docierają.

Jak informowaliśmy wcześniej, firma Falck Medycyna, która od 1 lipca przejmie kontrakt, ma już przygotowaną bazę dla swoich karetek przy ulicy Droga Łąkowa w Grudziądzu. Budowa tego typu obiektu to proces trwający miesiącami, co rodzi poważne pytanie: czy prywatna firma inwestowałaby w Grudziądzu, nie mając pewności, że wygra kontrakt?

[ZT]91621[/ZT]

Działanie szpitala, a raczej jego zaniechanie, w połączeniu z gotową infrastrukturą konkurencji, budzi wątpliwości co do tego, czy cała operacja nie została z góry zaplanowana. W tej sytuacji dziwi również brak publicznej reakcji ze strony Prezydenta Grudziądza, który sprawuje nadzór nad szpitalem.

Będziemy nadal badać tę sprawę i szukać odpowiedzi na wciąż pojawiające się pytania.

_____________

Tego nie dowiesz się w mediach tworzonych przez Prezydenta Grudziądza.

Czytasz portal internetowy grudziadz365.pl, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Grudziądza i regionu. To idealne miejsce do wypromowania swojej marki lub firmy. Zaufało nam wiele firm z naszego regionu. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: [email protected]

Masz ciekawy temat pisz do [email protected]. Zapewniamy pełną anonimowość.