Zamknij

Leczysz się prywatnie? „To tam dokończ leczenie” – usłyszała pacjentka w grudziądzkim szpitalu

Jerzy Różycki Jerzy Różycki 14:44, 04.10.2025 Aktualizacja: 19:38, 04.10.2025
3 fot. Grudziadz365.pl fot. Grudziadz365.pl

Coraz częściej mieszkańcy Grudziądza, zaniepokojeni odległymi terminami badań i wizyt specjalistycznych w grudziądzkim szpitalu, szukają pomocy medycznej w innych miastach, takich jak Toruń, Bydgoszcz, Gdańsk, a nawet w pobliskim Świeciu, Brodnicy czy Chełmnie. Do naszej redakcji regularnie trafiają sygnały dotyczące problemów w systemie opieki zdrowotnej. Jednak list, który ostatnio otrzymaliśmy, opisuje sytuację tak bulwersującą, że nie możemy pozostawić jej bez echa.

„Skandaliczne traktowanie” na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym

„Piszę jako mieszkanka Grudziądza, ponieważ czuję się zobowiązana nagłośnić sytuację, która spotkała mnie w grudziądzkim szpitalu” – tak swój list do redakcji portalu Grudziadz365.pl rozpoczęła pani Magdalena. U pacjentki niedawno zdiagnozowano poważne schorzenie neurologiczne – Zespół Arnolda-Chiariego typu 1 z syringomyelią. Obawiając się długiego oczekiwania na leczenie w Grudziądzu, zdecydowała się na prywatne konsultacje w specjalistycznej klinice w Gdańsku. 

W czwartek, 11 września 2025 roku, dzień po wizycie u neurochirurga w Gdańsku, stan zdrowia pani Magdaleny gwałtownie się pogorszył. Z silnym bólem i zawrotami głowy, nudnościami, problemami z równowagą oraz piekącym bólem ciała, z pomocą rodziny trafiła na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Grudziądzu.

Na miejscu przedstawiła pełną dokumentację medyczną, w tym aktualne wyniki rezonansu magnetycznego. Po wstępnym zaopatrzeniu przez ratownika medycznego, który podał jej kroplówki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, pacjentka czekała na konsultację neurochirurgiczną.

„Ręce w kieszeni i rozmowa na korytarzu”

Po ponad dwóch godzinach oczekiwania na oddziale pojawił się neurochirurg (nazwisko znane redakcji). Jak relacjonuje pacjentka w swojej oficjalnej skardze, większość rozmowy odbyła się na korytarzu, w obecności innych pacjentów. Lekarz miał nie tylko bagatelizować jej objawy, sugerując przeziębienie lub stres, ale wręcz podważył diagnozę postawioną przez specjalistów z Gdańska.

Kulminacyjnym momentem była jednak jego reakcja na informację o leczeniu w Gdańsku. „Stwierdził, że skoro zaczęłam leczyć się w Gdańsku to tam mam dokończyć leczenie” – pisze pani Magdalena. Badanie, według jej relacji, było pobieżne i ograniczyło się do dotknięcia głowy i puknięcia w kolana. Pacjentka podkreśla, że lekarz przez cały czas rozmowy, zarówno na korytarzu, jak i w gabinecie, trzymał ręce w kieszeniach.

Postawę neurochirurga skontrastowała z zachowaniem lekarza medycyny ratunkowej, który ją przyjął. „Przeprosił za zachowanie poprzednika, szczegółowo mnie zbadał, sprawdził »wszystkie odruchy«, wyjaśnił wszystko rzeczowo, udzielił porady” – czytamy w skardze. To on zapewnił pacjentkę, że w razie pogorszenia stanu zdrowia, ma natychmiast wracać na SOR, gdzie uzyska pomoc.

Kilka dni później pani Magdalena będąc ponownie na wizycie w gdańskiej klinice usłyszała potwierdzenie wcześniejszej diagnozy - poważne schorzenie neurologiczne.  Pojawia się zatem pytanie o kompetencje neurochirurga z grudziądzkiego szpitala, który mając komplet wyników badań pacjentki zdiagnozował przeziębienie.

Redakcja interweniuje, szpital prosi o dane

Jako redakcja, już 12 września zwróciliśmy się do dyrekcji Regionalnego Szpitala Specjalistycznego im. dr. Władysława Biegańskiego z prośbą o komentarz w tej sprawie. W odpowiedzi, otrzymanej jeszcze tego samego dnia, szpital stwierdził, że na podstawie przedstawionego opisu nie jest w stanie ustalić dokładnych okoliczności zdarzenia z powodu braku danych pacjentki. Zapewniono nas jednocześnie, że „dobro naszych Pacjentów jest dla nas wartością nadrzędną i niezwykle poważnie traktujemy każde zgłoszenie”.

Początkowo pani Magdalena obawiała się złożyć oficjalną skargę. Po naszej namowie, że tylko w ten sposób można zwrócić uwagę władz placówki na problem, zdecydowała się na ten krok. Oficjalne pismo, szczegółowo opisujące zdarzenie, wpłynęło do dyrekcji szpitala 18 września 2025 roku.

W odpowiedzi na nasze kolejne zapytania, zarówno 23 września, jak i 2 października, otrzymaliśmy pisma o identycznej treści: sprawa jest procedowana, a pisemna informacja zostanie przesłana do pacjentki po jej wyjaśnieniu. Do dzisiaj Pacjentka nie otrzymała odpowiedzi.

O komentarz poprosiliśmy również Prezydenta Grudziądza jako organ założycielski szpitala. Ratusz odpowiedział wymijająco: „Regionalny Szpital Specjalistyczny zwrócił się z prośbą do Redakcji o przekazanie dodatkowych, szczegółowych informacji w celu udzielenia odpowiedzi, w związku z czym sprawy nie komentujemy”.

NFZ nie ma wątpliwości: pacjent miał prawo do pomocy

Wątpliwości co do praw pacjenta nie ma natomiast Narodowy Fundusz Zdrowia. W odpowiedzi na nasze pytanie Kujawsko-Pomorski Oddział Wojewódzki NFZ jasno stwierdził: „z pewnością fakt, iż Pacjentka leczyła się w Gdańsku nie ma wpływu na możliwość skorzystania z pomocy w SOR w Grudziądzu – jeśli stan zdrowia Pacjentki tego wymagał”.

Gdzie szukać pomocy, gdy prawa pacjenta są łamane?

Przypadek pani Magdaleny pokazuje, że pacjenci nie są bezbronni. Jeśli uważasz, że Twoje prawa zostały naruszone, możesz zwrócić się o pomoc do kilku instytucji:

  • Dyrektor placówki medycznej: Pierwszy krok w przypadku zastrzeżeń do organizacji pracy placówki lub zachowania personelu.
  • Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy przy okręgowej izbie lekarskiej: Gdy masz wątpliwości co do sposobu leczenia lub etyki lekarskiej.
  • Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Pielęgniarek i Położnych: W przypadku nagannego zachowania pielęgniarki lub położnej.
  • Rzecznik Praw Pacjenta: Centralna instytucja stojąca na straży praw pacjenta, m.in. prawa do poszanowania intymności i godności, dostępu do informacji i dokumentacji medycznej.

Nasza redakcja będzie nadal monitorować sprawę pani Magdaleny i czekać na ostateczne stanowisko grudziądzkiego szpitala. Mamy nadzieję, że dogłębne wyjaśnienie tej sytuacji przyczyni się do poprawy standardów opieki i traktowania pacjentów w naszej lokalnej placówce.

_____________________________

Masz własną historię związaną z leczeniem w Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym im. dr. Władysława Biegańskiego w Grudziądzu? Napisz do nas na adres redakcji.

[ZT]98208[/ZT]

[ZT]97156[/ZT]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (3)

Gość Gość

3 1

Można się zwrócić do łosia na Spichrzowej, łysy niedługo do powiesi

15:30, 04.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

SandraSandra

2 1

Lekarz z sor wystawił mi skierowanie na cito ze złamana nogą w gipsie a kobieta mi mówi że termin za rok 😳😡
To nie fikcja, proponuję poczytać opinie z google maps o poradniach w naszym szpitalu

16:45, 04.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

🤮🤮

2 0

W przyszłym roku w kasie NFZ zabraknie 26 mld złotych na leczenie, czyli kolejki do specjalistów jeszcze się wydłużą. Jest już mowa o prawdziwej zapaści służby zdrowia POd rządami rudego skoorwysyna i jego klaunów zwanych ministrami. Więc weseli pacjenci zostaną przesunięci na 2035 rok lub za POradą jakiegoś cepa z SOR nazbierają sobie ziółek w lesie na ostatnią herbatkę.

17:22, 04.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%