Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

Dodaj komentarz

Grudziądz miastem iluzjonistów. Parking przy szpitalu znika na kontrolę, a Ratusz twierdzi, że „nic się nie stało”

Jerzy Różycki Jerzy Różycki 14:00, 12.12.2025 Aktualizacja: 14:06, 12.12.2025
1

Dopiero co informowaliśmy o znikających pomnikach przyrody, których urzędnicy nie mogą się doliczyć, a już mamy kolejny cud nad Wisłą. Tym razem, w reakcji na zgłoszenie o samowoli budowlanej, z powierzchni ziemi „wyparował” płatny parking przy ulicy Rydygiera. Nadzór budowlany udał się na kontrolę i stwierdził, że żadnego parkingu tam nie ma. Ratusz w oficjalnym piśmie przekonuje, że wszystko jest w porządku, choć my wiemy, że w dniu kontroli odegrano tam niezły spektakl.

Jeszcze niedawno mieszkańcy i pacjenci szpitala zostawiali swoje samochody na wybetonowanym placu przy ul. Rydygiera 15-17. Stały tam znaki, działały parkometry, parkowały dziesiątki aut, a interes się kręcił. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy sprawą zainteresował się radny Roman Sarnowski, podejrzewając, że funkcjonowanie tego miejsca może być samowolą budowlaną.

Zgłoszenie w październiku, „sprzątanie” w listopadzie

Radny Sarnowski wysłał zgłoszenie do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego (PINB) 9 października 2025 roku. Inspektorzy nie pojawili się tam jednak natychmiast. Na wizję lokalną udano się dopiero 24 listopada 2025 roku – półtora miesiąca po zgłoszeniu. Ten czas wystarczył, by przygotować teren.

W oficjalnym piśmie pokontrolnym czytamy zaskakujące wnioski inspektora:

„Podczas oględzin w dniu 24.11.2025 r. nie stwierdzono parkowania pojazdów na przedmiotowej działce. Brak znaków drogowych określających miejsca parkingowe, brak możliwości wjazdu na działkę”.

Wniosek PINB? Brak podstaw do wszczęcia postępowania administracyjnego.

Operacja „Czysty Plac”: Taśmy, maile i demontaż

Jak to możliwe, że tętniący życiem plac nagle opustoszał? Z naszych ustaleń wynika, że nie był to przypadek. W dniu zapowiedzianej kontroli dyrekcja szpitala w korespondencji wewnętrznej zabroniła pracownikom parkowania na tym terenie.

Scenariusz był precyzyjny: wjazd na parking zabezpieczono taśmami, zdjęto pionowe znaki „P”, a co najważniejsze – zdemontowano parkometry. Gdy inspektorzy weszli na teren, zobaczyli pustą płytę betonu. Gdy tylko urzędnicy odjechali, taśmy zniknęły, a samochody wróciły. Nie wróciły jedynie parkometry i znaki pionowe. Efekt? Parking znów działa w najlepsze, jest pełen aut, ale obecnie nie pobiera się na nim opłat.

[ZT]99249[/ZT]

Ratusz odpowiada: „Nic nie zniknęło”

W obliczu tych faktów, odpowiedzi, które otrzymaliśmy dzisiaj z Ratusza na nasze pytania, brzmią jak ponury żart. Zapytaliśmy Prezydenta m.in. o wiedzę na temat procederu i ocenę sytuacji, w której infrastruktura znika przed kontrolą.

Oto jak Urząd Miejski tłumaczy rzeczywistość (i nasz komentarz do faktów):

1. Jako organ założycielski Szpitala, czy posiadał Pan wiedzę, że na terenie przyszpitalnym (ul. Rydygiera 15-17) prowadzona jest zarobkowa działalność w postaci płatnego parkingu? Czy odbywało się to za wiedzą i zgodą Ratusza?

Przekazanie przez Szpital parkingu w zarządzanie podmiotowi zewnętrznemu odbywało się za zgodą Rady Miejskiej Grudziądza. W dniu 22.10.2022 r. Rada Miejska Grudziądza podjęła uchwałę nr LXVII/563/22 w sprawie zatwierdzenia Programu naprawczego Regionalnego Szpitala Specjalistycznego im. dr. Władysława Biegańskiego w Grudziądzu, w którym w jednym z rekomendowanych działań naprawczych było przekazanie parkingów w zarządzanie podmiotowi zewnętrznemu.

Zgoda na „zarządzanie” to jedno, ale czy Rada zgodziła się na samowolę budowlaną w miejscu, które według PINB parkingiem nie jest?

2. Czy od działalności prowadzonej na tym terenie odprowadzany był do kasy miejskiej podatek od nieruchomości związany z działalnością gospodarczą? Jeśli parking był "nielegalny" (co sugeruje jego nagłe zniknięcie przed kontrolą), czy Miasto naliczy zaległe opłaty i kary za bezumowne korzystanie z gruntu?

Umowę dotyczącą przekazania parkingu w zarządzanie firmie zewnętrznej zawierał bezpośrednio Szpital. Nie ma żadnych podstaw do obciążania grudziądzkiej lecznicy opłatami za rzekomo bezumowne korzystanie z gruntu, albowiem Szpital korzysta z terenów oddanych mu w użytkowanie

3. Jak Pan jako gospodarz miasta, ocenia sytuację, w której infrastruktura (utwardzony plac, znaki) znika w momencie wpłynięcia zgłoszenia o samowoli budowlanej? Czy zleci Pan kontrolę w Szpitalu mającą na celu wyjaśnienie, kto i na jakiej podstawie zarządzał tym terenem do momentu interwencji radnego?

Tutaj odpowiedź urzędników jest wręcz szokująca w zderzeniu z rzeczywistością:

Funkcjonowanie parkingu opiera się na postawie umowy zawartej przez Szpital z firmą zewnętrzną. Żadna infrastruktura szpitalna nie zniknęła. Ani miasto, ani Szpital nie mają wiedzy, kiedy i od kogo wpływają bliżej nieokreślonego zgłoszenia do nadzoru budowlanego. Nie ma też podstaw żeby twierdzić, iżby jakikolwiek parking funkcjonujący na terenie Szpitala miał cechy samowoli budowlanej.

To stwierdzenie stoi w sprzeczności z tym, co widzą mieszkańcy. Skoro „żadna infrastruktura nie zniknęła”, to gdzie podziały się parkometry i znaki, które zdemontowano przed wizytą inspektora? Dlaczego teraz parkowanie jest darmowe, skoro wszystko było legalne i zgodne z planem?

4. Jeśli okaże się, że parking funkcjonował bez wymaganych zezwoleń, kto ze strony miejskiej lub szpitalnej poniesie za to odpowiedzialność służbową?

Do prowadzenia parkingu na terenie zlokalizowanym poza drogą publiczną nie są wymagane zezwolenia. Pobieranie opłat za korzystanie z miejsc parkingowych zarządzanych przez dany podmiot jest powszechnie stosowane. Nie ma podstaw do wyciągania konsekwencji służbowych wobec miejskich urzędników lub pracowników Szpitala.

Farsa w kilku aktach

Mamy do czynienia z sytuacją kuriozalną. Urzędnicy twierdzą, że wszystko jest w porządku, podczas gdy w terenie odbywa się gra w kotka i myszkę.

Jeśli parking był legalny – dlaczego usunięto parkometry i zakazano wjazdu pracownikom w dniu kontroli?

Jeśli był nielegalny – dlaczego Ratusz twierdzi, że nie ma podstaw do wyciągania konsekwencji?

Wygląda na to, że w Grudziądzu wystarczy pismo od radnego, by rzeczywistość uległa zakrzywieniu, a płatny parking zamienił się w darmowy plac postojowy. Pytanie tylko, czy urzędnicza maszyna działa tak wolno, by dać czas na „posprzątanie” terenu, czy może mamy do czynienia z systemowym przymykaniem oka? Jedno jest pewne: robienie z mieszkańców idiotów, wmawiając im, że nie widzieli tego, co widzieli, to strategia na krótką metę.

Tak wyglądał parking 3 grudnia:

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz (1)

pracownik szpitala pracownik szpitala

1 0

I właśnie do tego była potrzebna marionetka od firanek 🤣 a łysy to już brak komentarzy, szkoda słów...

15:11, 12.12.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%