Zamknij

Joanna Zasada: Moim marzeniem jest sesja dla czasopisma (wywiad)

10:28, 10.01.2018 ŁP
Skomentuj

Dużymi krokami zbliża się wystawa Joanny Zasady „Buongiorno Italia”. Z tej okazji zapraszamy do lektury rozmowy z autorką zdjęć, które już najbliższy piątek zostaną zaprezentowane w Hotelu „Ibis”.

Skąd w Twoim życiu wzięła się pasja do robienia zdjęć?

Moje zainteresowanie fotografią było naturalnym czynnikiem dorastania, bowiem mój tata kiedyś zajmował się fotografią i w piwnicy był sprzęt do ciemni, a w domu, w szufladzie – papier fotograficzny, którego nie mogłam otwierać - a to ciekawiło, jak każda niewiadoma.

Później będąc w Bydgoszczy w PLSP od II klasy miałam zajęcia z fotografii, poznałam różne techniki fot. Klasycznej. To był ten moment zachłyśnięcia się fotografią. Zapisałam się na kółko fotograficzne do Młodzieżowego Domu Kultury w Bydgoszczy, gdzie 2 razy w tygodniu pod okiem Jarosława Pabijana rozwijałam swoje umiejętności. Później w szkole (chyba od 4 klasy), po uzyskaniu nagrody w prestiżowym ogólnopolskim konkursie fotograficznych, miałam możliwość indywidualnego korzystania z ciemni. Każde popołudnie do zamknięcia szkoły spędzałam w ciemni.

Kolejny etap to naturalna droga kontynuacji i rozwoju na studiach fotograficznych w Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. A teraz uczę fotografii i zarażam moją pasją innych.
 

W jaki sposób opisałabyś swoje prace komuś, kto nigdy ich nie widział?

To zależy, których prac dotyczyłby opis. Robiąc to od tak wielu lat, fotografia jest nieodłączną częścią mojego życia. Jeśli gdzieś wyjeżdżam to fotografuję głównie architekturę i krajobrazy. Lubię też portrety, sesje wizerunkowe, wnikanie w daną osobę, pokazanie jej natury, bądź też kreacja osoby na taką jaką chce być postrzegana. Ostatnio też tworzę dużo kolaży, łącząc stare fotografie,  tworzę nowe światy. Czasami doklejam elementy przestrzenne do fotografii, czy domalowuję. Nie zamykam się w obrębie jednego tematu czy techniki, dlatego trudno jest ujednolicić opis mojej fotograficznej twórczości. Na pewno ciągle się zmienia i ewoluuje, ale za każdym razem dotyczy emocji związanych z moim postrzeganiem i doświadczaniem  życia. 
 

Jakie są największe wyzwania pracy fotografa w Polsce, w Grudziądzu?                                                                                

Moim wyzwaniem i niejako marzeniem jest zrobić sesję dla renomowanego czasopisma. Od zawsze na piedestale stawiam Vogue. Chociaż nie jest to na chwilę obecną mój priorytet życiowy, dlatego traktuję to jako marzenie, póki co leżące na półce. Być może kiedyś nadejdzie czas, że zacznę intensywnie dążyć do realizacji tego wyzwania. A jeśli chodzi o wyzwanie w Grudziądzu, to po prostu, chcę funkcjonować w zgodzie ze sobą i realizować projekty indywidualne i grupowe integrując towarzystwo artystyczne z Grudziądza i okolic. Dodatkowo lubię uczyć fotografii i przekazywać innym radość tworzenia. Chciałabym w tym roku ruszyć w Grudziądzu z warsztatami fotograficznymi.
 

Ile sprzętu zazwyczaj zabierasz na sesję?

To zależy od sesji, zazwyczaj mam w bagażniku samochodu zawsze trochę sprzętu, do tego zabieram aparat, obiektywy, lampy błyskowe, studyjne tło przenośne. Ostatnio ubolewam, bo cały ten sprzęt jest ciężki i po prostu czasami fizycznie nie daję rady, przydałby się jakiś asystent.

 

Wolisz fotografować krajobraz, naturę, czy ludzi?

Gdy wyjeżdżam lubię fotografować krajobrazy, architekturę i zabytki. Portret od zawsze był mi bliski, gdyż lubię ludzi, lubię ich obserwować, poznawać i doświadczać. 

 

Wystawa, na którą zapraszasz w piątek. Opisz ją w kilku słowach, dlaczego warto się na niej pojawić?

Wystawa stanowi fotograficzną opowieść z moich 5 podróży do Włoch. Pierwszy raz byłam tam 18 lat temu, z aparatem analogowym i kilkoma negatywami. Później kolejne dwa lata pod rząd, po 3 tygodnie,  też fotografując klasycznie. Zwiedzałam m.in. Neapol, Rzym, Pompeje, Mondragone, Capri, Sorrento. Kolejny wyjazd był wycieczką zorganizowaną, objazdową, ze znajomymi z pracy. Zwiedzaliśmy wtedy Wenecję, Florencję, Monte Cassino i ponownie Rzym. Natomiast ostatni 5 wyjazd był bardzo spontaniczny, krótki, ale intensywny. Moja kuzynka znalazła w Internecie tanie,  weekendowe loty do Rzymu i właściwie z dnia na dzień podjęłyśmy decyzję o locie. Było to 4 lata temu. Trzy szybkie dni zwiedzania i ekspresowej regeneracji na plaży. Miałyśmy fantastycznego opiekuna Włoskiego, przyjaciela mojej kuzynki, który znając moją pasję, zawoził nas do cudownych i magicznych miejsc. Na wystawie będą m.in. fotografie ze średniowiecznego kościółka na szczycie wysokiej góry, gdzie nie tak łatwo dotrzeć turyście. Będą także fotografie z pierwszych wyjazdów, z zeskanowanych negatywów. Dla mnie samej przygotowanie prac do tej wystawy było bardzo przyjemnym doświadczeniem i odświeżeniem wspomnień.



Wystawa Joanny Zasady "Buongiorno Italia" odbędzie się w najbliższy piątek o godzinie 18 w Hotelu "Ibis". Będzie to inauguracja kulturalnych wieczorów artystycznych.

 

(ŁP)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

FanFan

0 0

Jednak z lepszych fotografek w Grudziądzu! 15:08, 10.01.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%