Zamknij

Dodaj komentarz

Czy nocna prohibicja ma sens? Miasta zaprezentowały dane

PAP 17:34, 24.11.2025 Aktualizacja: 17:36, 24.11.2025
Skomentuj PAP PAP

Nocna prohibicja, czyli ograniczenie sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych, to rozwiązanie, na które w ostatnich latach decyduje się coraz więcej samorządów. Jednym z nich był Kraków, gdzie od 1 lipca 2023 r. sprzedaż napojów alkoholowych jest zakazana na terenie całego miasta od północy do godz. 5.30. W tym czasie mieszkańcy mogą kupić alkohol jedynie w lokalach gastronomicznych takich jak bary i restauracje.

Wnioski z wprowadzenia w mieście zakazu zaprezentowały w ubiegłym miesiącu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwo Zdrowia, które przekazały, że w wyniku prohibicji spadła liczba interwencji policji związanych z nadużywaniem alkoholu. W 2025 r. było ich 356 (do września łącznie), w 2024 r. 534 (do września - 441), w 2023 r. 655 (do września 532), w 2022 r. - 778 (do września - 605), w 2021 r. - 424 (do września - 291).

Zakaz sprzedaży alkoholu nie wpłynął jednak na liczbę przyjęć na szpitalnych oddziałach ratunkowych. Z danych przekazanych przez krakowskie szpitale wynika, że w krakowskich SOR-ach zarejestrowano w 2025 r. (od stycznia do września) 158 513 osób; w 2024 r. (cały rok) - 208 275; w 2023 r. - 196 149; 2022 r. - 193 869; 2021 r. - 157 908.

Od 1 listopada nocna prohibicja obowiązuje też w dwóch dzielnicach Warszawy – w Śródmieściu i na Pradze-Północ.

„Nie mieliśmy żadnych zdarzeń związanych ze złamaniem tego zakazu. Mamy pod baczną kontrolą wszystkie sklepy sprzedające alkohol na terenie dzielnicy” - powiedziała kom. Paulina Onyszko z praskiej policji.

Również w Śródmieściu nie było żadnych problemów. 

„Zgłoszenia były, ale nie potwierdziliśmy złamania zakazu. Sklepy albo się zamknęły albo nie sprzedawały alkoholu” - powiedział sierż. szt. Kacper Wojteczko ze śródmiejskiej policji.

Brak tego typu zgłoszeń potwierdziła również stołeczna straż miejska.

Jeśli pilotaż nocnej prohibicji prowadzony w dwóch dzielnicach się powiedzie, niewykluczone, że nocny zakaz sprzedaży alkoholu obejmie całe miasto. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwiają się jednak radni niektórych dzielnic. Przewodniczący Rady Dzielnicy Rembertów Stanisław Kowalczuk przekazał PAP, że na terenie dzielnicy działa tylko jeden sklep sprzedający alkohol w godzinach nocnych, który nie przeszkadza mieszkańcom.

„Komisja Oświaty i Spraw Społecznych, do której skierowałem projekty, przyjrzała się im i doszła do wniosku, że nie ma potrzeby, by na terenie dzielnicy wprowadzać ograniczenia sprzedaży alkoholu. Przeanalizowali sytuację i okazało się, że przez rok nie było żadnych zgłoszeń o sprzedaży alkoholu nieletnim lub zakłócaniu porządku” - zaznaczył Kowalczuk.

Pozytywne skutki prohibicji zaobserwowano też w Koninie. Jak przekazała mł. asp. Sylwia Król, od lutego do czerwca 2024 r. konińska policja odnotowała 405 interwencji domowych, podczas gdy w analogicznym okresie 2025 r. takich interwencji było 124. Oznacza to spadek o ponad 69 proc. rok do roku. W mieście zakaz obowiązuje od lutego.

„Widać, że w nocy po godz. 22 sytuacja jest spokojniejsza, szczególnie w tych miejscach, w których do tej pory kumulowali się ci, którzy mieli łatwy dostęp do alkoholu, czyli na stacjach benzynowych i tych punktach handlowych, które były jeszcze otwarte po 22” – dodał w rozmowie z PAP zastępca prezydenta Konina Witold Nowak.

Od ubiegłego miesiąca zakaz nocnej sprzedaży alkoholu obowiązuje też w Łodzi. Od 17 października od 22 do 6 nie można kupić alkoholu na terenie siedmiu łódzkich osiedli.

„W ubiegłym roku takich zgłoszeń, interwencji dotyczących zakłócania ładu i porządku przez osoby nietrzeźwe czy też spożywające alkohol mieliśmy 45. W tym okresie w którym uchwała obowiązuje – 26, a więc prawie o połowę spadła liczba zgłoszeń” – poinformowała na antenie Radia Łódź Joanna Trasnowska, zastępca naczelnika wydziału dowodzenia straży miejskiej w Łodzi dodając, że jest jeszcze za wcześnie, by przedstawić pełne skutki nowych przepisów.

Chłodno o nocnej prohibicji wypowiedzieli się jednak na antenie radia wybrani mieszkańcy miasta.

„Nie widzę żadnej różnicy jeśli chodzi o czystość czy też bezpieczeństwo. Dalej można spotkać ludzi bardzo pijanych w późniejszych godzinach” – powiedziała w radiu mieszkanka Łodzi.

„Ten co ma potrzebę to zrobi sobie wcześniej zapas albo znajdzie sobie punkt na obrzeżach. Można pojechać, dowieźć i zawsze sobie znajdzie to, co potrzebuje, więc uważam to trochę za niewpływające na całokształt sytuacji” – dodał kolejny mieszkaniec.

Na nocny zakaz sprzedaży alkoholu decydują się też mniejsze miejscowości. Od początku tego roku nocna prohibicja zaczęła obowiązywać na terenie gminy Sobienie-Jeziory (w godz. 22.00-5.00). Od 1 czerwca w godzinach nocnych nie kupią w sklepie alkoholu mieszkańcy Sulejówka, a od 1 lipca Łomianek. Obie gminy wprowadziły zakaz w godzinach 23.00-6.00. Od 21 lipca nocna prohibicja obowiązuje też na terenie gminy Nieporęt, a dziesięć dni później zaczęła obowiązywać w Legionowie. W obu gminach w godzinach 24.00-6.00. Od 6 sierpnia zakaz nocnej sprzedaży alkoholu jest w Wieliszewie (w godz. 24.00-6.00) i Jabłonnej (w godz. 23.00-6.00).

Widząc efekty zmian na nocną prohibicję chcą też zdecydować się kolejne samorządy. W Katowicach zakaz sprzedaży alkoholu w nocy w całym mieście ma zacząć obowiązywać już w przyszłym roku. Obecnie jest on zakazany tylko w niektórych dzielnicach. Jak poinformował wiceprezydent miasta Maciej Stachura, ta zmiana ma być jeszcze analizowana. Zasygnalizował, że gdy uda się rozstrzygnąć tryb wprowadzenia nocnej prohibicji, ruszą konsultacje społeczne, które mają dotyczyć m.in. godzin jej obowiązywania.

Nocna prohibicja może też zacząć obowiązywać w Lublinie, gdzie tamtejsi radni złożyli w ubiegłym miesiącu projekt uchwały w tej sprawie. Projektowane zmiany miałyby dotyczyć zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach i stacjach benzynowych. Z kolei w Gdyni nocny zakaz sprzedaży alkoholu może objąć cztery dzielnice.

Według sondażu IBRIS przeprowadzonego dla PAP niemal 70 proc. Polaków popiera nocną prohibicję. Według sondażu ze stwierdzeniem: „chciałbym/chciałabym, żeby w miejscowości, w której mieszkam, został wprowadzony zakaz nocnej sprzedaży alkoholu od 23.00 do 6 rano” zgodziło się w sumie 68 proc. respondentów. Z tego 40,2 proc. zadeklarowało poparcie w sposób „zdecydowany”, a 27,8 proc. odpowiedziało „raczej tak”. Przeciwko jest łącznie 28,3 proc. badanych, z czego 14,3 proc. „raczej”, a 14,0 proc. „zdecydowanie”. Pozostałe 3,7 proc. respondentów nie ma wyrobionego zdania w tej kwestii.

mc/ PAP/
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%