Tzw. fabryki trolli sięgają też i będą sięgać w najbliższych miesiącach po treści ukazujące w negatywnym świetle ukraińskich uchodźców w Polsce - dodała.
Kwestie w relacjach polsko-ukraińskich, szczególnie zaszłości historyczne, są chętnie wykorzystywane przez rosyjską propagandę w celu skłócenia Polaków i Ukraińców - oceniła w rozmowie z PAP Katarzyna Chawryło, ekspertka warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW). Dodała, że propagandyści Kremla starają się z negatywnym przekazem o uchodźcach dotrzeć do wszystkich krajów UE.
"Eksploatowanie wątków dotyczących obywateli Ukrainy uciekających na Zachód ma szerszy wymiar i nie jest związane tylko z Polską. Propagandyści starają się dotrzeć do społeczeństw w krajach UE, rozpowszechniając treści, z których miałoby wynikać, że uchodźcy są źródłem zagrożenia - ma to doprowadzić do sytuacji, że nie będą oni (uchodźcy - PAP) mile widziani. Obecna sytuacja (wojna Rosji z Ukrainą - PAP) powoduje, że retoryka wymierzona w uchodźców to ważny element w kremlowskim przekazie dezinformacyjnym. Jego nadrzędnym celem jest zminimalizowanie wsparcia Zachodu dla Ukrainy" - podkreśliła Chawryło.
W ocenie analityczki rosyjskie tzw. fabryki trolli (kontrolowane przez państwo firmy zajmujące się publikowaniem propagandowych treści w Internecie, głównie na forach i w sieciach społecznościowych - PAP) wciąż zatrudniają nowe osoby, co wskazuje na intensyfikację działań Kremla w sferze walki informacyjnej.
Ekspertka podkreśliła, że długoletnie inwestowanie przez Kreml w przychylne środowiska eksperckie i medialne na Zachodzie nie przynosi obecnie zakładanych efektów. "Wojna z Ukrainą zupełnie zmieniła sytuację, wręcz wywróciła ją do góry nogami. Po pierwsze, skala i brutalność rosyjskich zbrodni na cywilach na Ukrainie są oczywiste i trudne do obrony. Po drugie, sankcje UE i USA wymierzone w rosyjskie media, skutkujące ograniczeniem ich nadawania w krajach Zachodu, znacznie zmniejszyły zakres oddziaływanie propagandy. Jeśli chodzi o państwa europejskie, rosyjska narracja przebija się jednak w sposób znaczący na Węgrzech i w Serbii, częściowo też w Niemczech" - oceniła Chawryło.
Rozmówczyni zwróciła przy tym uwagę na "użyteczność" niektórych zachodnich dziennikarzy w reżimowym przekazie rosyjskiej telewizji. "Kreml organizuje dla takich osób wyjazdy studyjne na tereny okupowane, np. do Mariupola. W ostatnim czasie brali w nich udział m.in. dziennikarze z Niemiec i Francji, co relacjonowała rosyjska telewizja. Są to przedstawiciele niszowych mediów, lecz ich obecność wystarczy, by w kremlowskiej telewizji zbudować propagandowy przekaz o +obiektywnych zachodnich reporterach, dążących do prawdy, mimo panującej na Zachodzie cenzury+" - powiedziała analityczka.
Według ekspertki warszawskiego ośrodka opublikowane w ostatnich dniach badanie rosyjskiej opinii publicznej, przeprowadzone przez międzynarodową firmę GroupM i ukazujące spadek zaufania Rosjan do państwowej telewizji, nie powinno być traktowane jako reprezentatywne. "Badanie było wartościowe, ponieważ potwierdziło trend widoczny od lat - telewizja pozostaje dla Rosjan głównym źródłem informacji, ale zaufanie do niej maleje. W tej ankiecie wzięli jednak udział wyłącznie respondenci z dużych miast, liczących powyżej 100 tys. mieszkańców, dlatego wyniki nie mogą być traktowane jako miarodajne. Na rosyjskiej prowincji, gdzie Putin cieszy się największym poparciem, telewizja odgrywa dużą większą rolę, niż w ośrodkach miejskich" - tłumaczyła analityczka.
Chawryło odniosła się również do propagandowej "osłony" rosyjskich działań na okupowanych terenach wschodniej i południowej Ukrainy. "Najeźdźcy nie rozpowszechniają tam żadnego subtelnego przekazu, ale stawiają na rozwiązania stricte siłowe, aby zastraszyć mieszkańców. W ten schemat wpisuje się m.in. wyłączanie ukraińskiej telewizji i zastępowanie jej programami rosyjskimi, a także niszczenie dostępu do ukraińskich połączeń internetowych i sieci komórkowych. Agresor wykorzystuje każdą okazję, by docierać do mieszkańców z +odpowiednimi+ prorosyjskimi treściami - np. pojawiają się doniesienia o rozdawaniu +Komsomolskiej prawdy+ (dziennika publikującego propagandowe treści) razem z pomocą humanitarną" - podkreśliła ekspertka OSW.
Ośrodek Studiów Wschodnich, założony w 1990 roku z inicjatywy Marka Karpia, jest jednym z wiodących think tanków w Europie Środkowej. OSW kieruje od 2016 roku dr Adam Eberhardt.
Autor: Michał Szczygielski (PAP)
Jest kara za zniszczenie brzegu Jeziora Rudnickiego! 15
Co za ściema z tymi czajkami i gęśmi … człowieku kim ty jesteś z wykształcenia że stwierdzasz że tam akurat żerują i lęgną się gęsi czy Czajki - ekologiem? Tam była sterta śmieci jak one miały tam zerować …? Co ludzie potrafią wymyślać z zazdrości …. Ludzie posprzątali bo wiadomo że każdy ni ich miejscu nie chciałby mieć śmietnika przed domem a to że gęsi tam chodzą to dobrze bo teraz w końcu maga bo mają czysty teren. To nic nadzwyczajnego że gęsi chodzą nad brzegami jezior i na łąkach w poszukiwaniu świeżej trawy która teraz mają a nie stery odpadów . Gęsi i kaczki czy też czajki chodzą nie tylko na tym terenie ale na terenów całego jeziora Rudnickiego …ja uważam że teraz tam jest porządek i wpłynęło to na polepszenie warunków ekologicznych tego miejsca . Miłej o przyjemniej się tam chodzi bo jest czysto o co odpowiednie służby nie umiały zadbać …uważam ze kaczka Czajka czy gęsia sprzyja czyste środowisko a nie wysypisko śmieci … szkoda tyko ze w tym kraju jest tyle zazdrosnych o zawistnych ludzi … bo w normalnych rozumowaniu każdy by docenił że posprzątali bałagan który zrobili inni ludzie …
Wojtek
17:01, 2025-07-05
Jest kara za zniszczenie brzegu Jeziora Rudnickiego! 15
zeby sad orzekł naprawienie szkody najpierw musi wpłynąć akt oskarżenia a tu oprócz gęsi sa jeszcze czajki .. gesi sie nie liczą ...jeden telefon z urzędu do prokuratury i warunkowo umorzone...a widok na jezioro za jedyne 15.000 zl
obietywny
15:29, 2025-07-05
Jest kara za zniszczenie brzegu Jeziora Rudnickiego! 15
Skoro widok na jezioro takie tanie to też mam kawałek ziemi do obróbki najwidoczniej. 15 tys i taki luksus jak złoto. Radzę zastanowić się nad karą i możliwej dyscyplinie, bo aktualnie paniusia i tak wyszła na swoje, a brakuje tutaj jakiejkolwiek pokuty i przywrócenia do stanu pierwotnego. Wysokość kary to żart, a tym bardziej sam wyrok i jakiekolwiek dalsze działania. Gratuluje takiego obrotu wydarzeń porażka.
Ludzie sądzą według
15:12, 2025-07-05
Jest kara za zniszczenie brzegu Jeziora Rudnickiego! 15
kto przywróci stan pierwotny...do teraz gęsi siadaja bo to jest ich miejsce lęgowe...tam składa ikre okoń....czy zapłaca kare 15 tys i juz jest wszystko cacy???? może sąd pochyli sie nad aprawa i zobowiąże szkodnika do naprawy zn8szczeń
gość
14:15, 2025-07-05
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz