Zwolniona z dnia na dzień kierownik OHP w Grudziądzu, Lucyna Ponikowska, wygrała w sądzie pracy. To zwycięstwo rzuca światło na szerszy problem: polityczne czystki i nepotyzm w Ochotniczych Hufcach Pracy po ostatnich wyborach. Doświadczeni pedagodzy tracą pracę na rzecz działaczy partyjnych, a za błędne decyzje kadrowe i odszkodowania płacimy my wszyscy – z publicznych pieniędzy.
Ochotnicze Hufce Pracy od lat stanowią kluczowe wsparcie dla młodzieży z grup ryzyka, pomagając jej wejść na rynek pracy. Niestety, ta ważna instytucja coraz częściej staje się politycznym łupem. Po przejęciu władzy przez nową koalicję rządzącą, na kierowniczych stanowiskach w OHP masowo zaczęli pojawiać się działacze Nowej Lewicy.
Choć poprzednia władza również nie stroniła od podobnych praktyk, skala obecnych zmian jest alarmująca. Co najmniej dziesięć wojewódzkich komend OHP jest obecnie zarządzanych przez osoby aktywnie związane z partią, a niektóre z nich mają bezpośrednie powiązania z minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Agnieszką Dziemianowicz-Bąk.
Na Pomorzu komendantem został Adam Lubiewski, były asystent społeczny ministry. Na Dolnym Śląsku stery przejął Paweł Koślacz, były dyrektor jej biura poselskiego. W województwie świętokrzyskim komendantem mianowano Wojciecha Bugaja, a jego zastępczynią szefową biura posła Andrzeja Szejny. Sam poseł Szejna na łamach „Gazety Wyborczej” bronił nominacji, argumentując, że doskonalenie zawodowe młodzieży to ważny punkt programu Lewicy. Pytanie jednak, czy na pewno chodzi o dobro młodzieży, a nie o partyjne interesy.
Sytuacja w Grudziądzu jest szczególnie jaskrawym przykładem tego, jak polityka niszczy instytucję od środka. Po zmianie na stanowisku komendanta wojewódzkiego, którym została Czesława Augustinowicz, rozpoczęła się fala zwolnień doświadczonych pracowników.
Katarzyna Świątkowska, po dziesięciu latach pracy na stanowisku zastępcy kierownika, odpowiedzialna za sprawy wychowawcze i internat, została niesłusznie oskarżona o mobbing. Na jej miejsce, w wyniku reorganizacji, powołano Beatę Gurbin, byłą policjantkę bez wykształcenia pedagogicznego. Aby ominąć wymóg kwalifikacji, stanowisko rozdzielono, tworząc de facto dodatkowy etat kierowniczy. Obowiązki nadzoru nad internatem przejął jeden z wychowawców, a nowa zastępczyni zajęła się wyłącznie "administracją".
Z pracą pożegnała się również wieloletnia kierownik ośrodka, Lucyna Ponikowska, której zarzucono rzekome nieprawidłowości w dokumentacji. Jej miejsce zajął Piotr Welski, znajomy nowej komendant wojewódzkiej.
Byli pracownicy mówią wprost o atmosferze zastraszania i nacisków. Wielu z nich, nie mogąc znieść presji, udało się na zwolnienia lekarskie, w tym psychiatryczne, a część po prostu odeszła z pracy.
Zmiany uderzyły także w samych podopiecznych. Wychowankowie OHP w Grudziądzu zaczęli skarżyć się na nowego kierownika, zarzucając mu ograniczanie dostępu do internetu, zakazywanie swobodnego opuszczania internatu, a nawet krzyki i wyzwiska. W geście protestu wielu z nich wypisało się z placówki.
Lucyna Ponikowska, zwolniona pod pretekstem nieprawidłowości, postanowiła walczyć o swoje dobre imię w sądzie. Dzięki pomocy prawnej, sprawa znalazła swój finał. Sąd pracy orzekł, że zwolnienie było bezpodstawne.
To oznacza, że Ochotnicze Hufce Pracy – instytucja finansowana z budżetu państwa – będą musiały wypłacić jej odszkodowanie. Koszty politycznych decyzji i obsadzania stanowisk bez poszanowania kompetencji i prawa poniosą więc podatnicy.
Lucyna Ponikowska, ceniony pedagog z wieloletnim doświadczeniem, znalazła zatrudnienie jako wicedyrektor Branżowej Szkoły I stopnia Spinaker, gdzie jej wiedza i zaangażowanie są doceniane. Jej wygrana w sądzie to jednak gorzkie zwycięstwo. Pokazuje, jak łatwo można zniszczyć czyjąś karierę i zdestabilizować ważną placówkę w imię partykularnych interesów politycznych.
Sytuacja w OHP wymaga pilnej interwencji i, co najważniejsze, odpolitycznienia. Instytucja ta ma służyć młodzieży, a nie jako "przechowalnia" dla partyjnych działaczy. Dobór kadr musi opierać się na kompetencjach i doświadczeniu, a nie na znajomościach. W przeciwnym razie stracą na tym najsłabsi – podopieczni, dla których OHP jest często ostatnią deską ratunku.
Ile podobnych spraw wytoczyli byli pracownicy OHP? Wkrótce więcej informacji na ten temat.
[ZT]91832[/ZT]
Grudziądz: Sądowy finał "czystek" w OHP. Nepotyzm i pol
To nazwisko byłego wice i byłej policjantki nie powinno nigdy zaistnieć na politycznej mapie tego miasta.Co on pokazał jako wice zapytajcie urzędników których jeszcze nie wyrzucił i jak pracował a ona wszyscy wiedzą jaką była policjantką i koleżanką.Niekompetencja ,buta,arogancja.
Bobo
17:58, 2025-09-02
Grudziądz: Sądowy finał "czystek" w OHP. Nepotyzm i pol
Za poprzednia władzę też zwalniali długoletnich, doświadczonych ludzi. Tak było i jest. I też ludzie wygrywali odszkodowania w sądzie pracy, jednakże nie zmieniło to faktu, że zostali bez pracy...
Ona
17:51, 2025-09-02
Grudziądz: Sądowy finał "czystek" w OHP. Nepotyzm i pol
Niech p. Katarzyna Świątkowska przypomni sobie w jaki sposób sama została usadowiona na stanowisku zastępcy kierownika. Koło lubi zataczać kręgi. Zapomniała juz jak sama dokładała cegiełki żeby pozbawic doświadczonych pracowników pracy. Jedno jest pewne KARMA WRACA.
Kasia
17:47, 2025-09-02
Grudziądz: Sądowy finał "czystek" w OHP. Nepotyzm i pol
Ci ludzie o tym nazwisku tj.były wice prezydent oraz była policjantka pokazali jak pracują dla mieszkańców .On tygodniami nie wychodząc z biura w urzędzie gdzie niewiadomo co robił a doktorekomomi to O
Kim
17:36, 2025-09-02
4 0
Burdel
3 1
Spinaker też korzysta z dotacji oświatowej na którą wszyscy się składamy
0 0
To co po
1 0
Ci ludzie o tym nazwisku tj.były wice prezydent oraz była policjantka pokazali jak pracują dla mieszkańców .On tygodniami nie wychodząc z biura w urzędzie gdzie niewiadomo co robił a doktorekomomi to
O
2 1
Niech p. Katarzyna Świątkowska przypomni sobie w jaki sposób sama została usadowiona na stanowisku zastępcy kierownika. Koło lubi zataczać kręgi. Zapomniała juz jak sama dokładała cegiełki żeby pozbawic doświadczonych pracowników pracy. Jedno jest pewne KARMA WRACA.
2 0
Za poprzednia władzę też zwalniali długoletnich, doświadczonych ludzi. Tak było i jest. I też ludzie wygrywali odszkodowania w sądzie pracy, jednakże nie zmieniło to faktu, że zostali bez pracy...
1 0
To nazwisko byłego wice i byłej policjantki nie powinno nigdy zaistnieć na politycznej mapie tego miasta.Co on pokazał jako wice zapytajcie urzędników których jeszcze nie wyrzucił i jak pracował a ona wszyscy wiedzą jaką była policjantką i koleżanką.Niekompetencja ,buta,arogancja.