W wieku 81 lat zmarł generał Mirosław Hermaszewski, pierwszy polski kosmonauta. Informację o jego śmierci podał europoseł Ryszard Czarnecki, zięć generała.
W imieniu rodziny potwierdzam b.smutna informację o śmierci gen Miroslawa Hermaszewskiego-pierwszego🇵🇱kosmonauty,świetnego pilota,dobrego męża i ojca,ukochanego dziadka. Odszedl na Wieczną Wartę.R.I.P. pic.twitter.com/VXJrKVUchz
— Ryszard Czarnecki (@r_czarnecki) December 12, 2022
Mirosław Hermaszewski, swoją przygodę z lotnictwem, która sięgnęła aż Kosmosu, rozpoczynał w Grudziądzu. Często bywał w naszym mieście.
Urodzony 15 września 1941 r. w Lipnikach na Wołyniu, jako dwuletnie dziecko niemal cudem przeżył atak oddziału Ukraińskiej Powstańczej Armii na zamieszkujących tam Polaków w nocy z 25 na 26 marca 1943 roku. Tej nocy zginęło 182 mieszkańców Lipnik, w tym dziadek Hermaszewskiego - Sylwester. Następnego ranka małego Mirka odnalazł ojciec, który wyruszył na poszukiwania ocalałych mieszkańców wsi i resztek dobytku.
Po wojnie w 1945 roku, wraz z rodziną, trafił do Wołowa niedaleko Wrocławia. Tu skończył szkołę podstawową i liceum. "Wielu młodym ludziom już na starcie wydaje się, że nie będą w stanie wiele osiągnąć. Mówią: jestem z biednej rodziny, co ja tam mogę. Nie wytyczają sobie żadnego życiowego celu i marnują życie. A to nie jest tak, że gdy ktoś osiągnął coś w życiu - np. został kosmonautą - to miał to zaplanowane od początku i już tak to szło" - tłumaczył w jednej z rozmów z PAP kosmonauta.
W 1960 roku zaczął latać na szybowcach w Aeroklubie Wrocławskim, a później na samolotach na lotnisku w Grudziądzu. W roku 1961 wstąpił do Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie. Po szkole, którą ukończył jako prymus, został przydzielony do pułku obrony powietrznej w Poznaniu. Z wyróżnieniem ukończył Akademię Sztabu Generalnego w Warszawie. Służył w wojskach obrony powietrznej kraju, jako dowódca eskadry w Słupsku, zastępca dowódcy pułku w Gdyni oraz dowódca 11. pułku myśliwców we Wrocławiu.
W 1976 roku trafił do grupy kandydatów na kosmonautów w ramach międzynarodowego programu Interkosmos, utworzonego przez ZSRR i rozpoczął szkolenie w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą. Lot, który przyniósł mu sławę, rozpoczął się 27 czerwca 1978 r. o godz. 17.27 naszego czasu. Wówczas z kosmodromu Bajkonur wystartował radziecki statek Sojuz 30, którego załogę stanowili Mirosław Hermaszewski i dowódca, radziecki pułkownik Piotr Klimuk. Po dwóch dniach załoga statku Sojuz 30 połączyła się ze stacją orbitalną Salut 6, gdzie przebywali już wcześniej kosmonauci Władimir Kowalenok i Aleksander Iwanczenkow.
Polak uczestniczył w eksperymentach naukowych obejmujących różne aspekty zachowania się organizmu człowieka w warunkach nieważkości. Prowadził obserwacje zórz polarnych oraz prace z zakresu teledetekcji. W sumie podczas lotu kosmonauci 126 razy okrążyli Ziemię, a przy okazji ustanowili kilka rekordów Polski zatwierdzonych przez Międzynarodową Federację Lotniczą. Lądowanie nastąpiło 5 lipca na stepach Kazachstanu.
W latach 1981-1983 Hermaszewski był członkiem Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Jak tłumaczył po latach na antenie jednej ze stacji telewizyjnych, o swoim udziale we WRON dowiedział się z telewizji. Kiedy się ona po raz pierwszy zebrała był w Moskwie, gdzie wówczas studiował w tamtejszej Wojskowej Akademii Sztabu Generalnego.
W latach 1987-1990 był komendantem Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych, gdzie w 1988 roku otrzymał nominację generalską. Następnie pełnił funkcję zastępcy dowódcy Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej (WLiOP) i szefa bezpieczeństwa lotów WLiOP.
Swój ostatni lot na samolocie bojowym, Migu-29, Hermaszewski odbył 5 października 2005 roku, gdy ówczesny minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński dowiedział się, że jedyny polski kosmonauta nie wykonał do tej pory lotu pożegnalnego.
Do niedawna Hermaszewski był zapraszany na spotkania w całej Polsce, by opowiadać o swojej wyprawie i popularyzować kosmonautykę. W kwietniu 2011 roku znalazł się w gronie astronautów, nagrodzonych medalem "Za zasługi w podboju kosmosu" przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa z okazji 50. rocznicy lotu Jurija Gagarina.
Mirosław Hermaszewski zmarł w wieku 81 lat.
[ZT]78842[/ZT]
[ZT]74162[/ZT]
Rom17:42, 13.12.2022
Czerwony Grudziądz. Jakie miasto tacy bohaterowie. Generał członek WRON , pseudonim Długi.
Loop19:08, 13.12.2022
Rom, a zięciem jest złodziej, wyłudzacz pieniędzy z EU, pisowiec ryszard czarnecki.
Loop19:11, 13.12.2022
Rom Tak jak Stanisław Piotrowicz - ofiara systemu komunistycznego. W latach 80 wielokrotnie, brutalnie awansowany. Siłą wcielony do egzekutywy PZPR. W 1984 roku oskarżony o dyscyplinę i wydajność w pracy oraz o zaangażowanie społeczne, a w efekcie bestialsko odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi.
Rom20:58, 13.12.2022
Widzę że wsi idole to raczej jaruzel ,kiszczak ,Urban . Wiem że wielu grudziądzan uczestniczyło we wprowadzaniu stanu wojennego. Chyba nie jesteście jednymi z nich lub ich potomkami?
Loop21:13, 13.12.2022
Rom - wszyscy wiemy ze pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Tak z ciekawości, jesteś pieskiem kaczora, czy ziobry? Wiem coś o tym bo tez mam pieska i trzymam go krótko na smyczy.
Gość21:15, 13.12.2022
Co to za język? Za chudy jesteś pacanku. Widać pogoda ci nie służy. Co mózg ci wypaliło z powodu braku osłony no i teraz w twojej mózgowej pustyni nawet kaktus sie nie utrzyma.
Rom21:39, 13.12.2022
Widzę że boli. Trafiłem w miękkie?
X21:37, 13.12.2022
Rom Podczas gdy Wałęsa spał do południa, to Kaczyński przeskoczył przez płot i stanął na czele Solidarności. Duda w tym czasie od środka rozkładał struktury ZOMO a Ziobro był za a nawet przeciw!
Rom21:47, 13.12.2022
I tak dalej i podobne bzdety. A jaruzel wprowadził stan wojenny dla dobra Polaków w obronie demokracji.
Olo15:20, 15.12.2022
X, czyli POmiot czerwonego plugastwa znowu szczeka.
Loop22:03, 13.12.2022
Rom wcale nie boli. Inteligentny człowiek nie ma kłopotu z udawaniem głupca, problem powstaje gdy dzieje się w w odwrotnym kierunku -gdy *%#)!& chce udawać inteligentnego. A mam wrażenie, a właściwie pewność ze udajesz inteligentnego. Nic do dodania.
Zyga17:36, 16.12.2022
No cóż, Wałęsa przywieziony motorówką przez SB zawsze wygrywał jako kapuś w totka. Piotrowicz, sędzia mimo przynależności do PZPR zachowywał się jak trzeba. Ale to dotyczy nielicznych, odważnych. Taka historia. Poczytaj.
1 4
Rom żołnierzu czarnej mafii i propagandy kaczogowinoziobrowych oszustow złodziei i krzywoprzysięzców. Wolę czerwone od czarnych.
3 1
I tak dalej i tym podobne bzdety. A jaruzel wprowadził stan wojenny dla dobra Polaków obrony demokracji .