GRUDZIĄDZ. W Szkole Podstawowej nr 11 na osiedlu Mniszek atmosfera jest napięta. W czwartek, 10 kwietnia, odbyło się tam spotkanie dotyczące kontrowersyjnych planów połączenia przyszłorocznych klas piątych i szóstych. Wzięli w nim udział wzburzeni rodzice, dyrekcja szkoły, przedstawiciele władz miasta - wiceprezydent Róża Lewandowska oraz dyrektor Wydziału Edukacji Kamila Melkowska-Lemke. Rodzice stanowczo sprzeciwiają się zmianom, argumentując, że zaszkodzą one ich dzieciom.
Miasto chce łączyć klasy. Powód? Demografia i koszty.
Decyzja o zamiarze połączenia klas, która miałaby obowiązywać od września, wywołała burzę. Jak tłumaczą władze oświatowe, jednym z argumentów jest obserwowana tendencja spadkowa liczby uczniów. Podkreślają też, że przepisy nie pozwalały na takie ruchy w klasach I-III, gdzie limit uczniów wynosi 25 osób. Efekt proponowanych zmian? W przyszłym roku szkolnym w SP 11 miałaby funkcjonować tylko jedna klasa piąta i jedna szósta, obie liczące blisko 30 uczniów.
"Rodziny się nie rozdziela!" – Rodzice mówią "NIE"
Rodzice uczniów obecnych klas czwartych i piątych nie zamierzają się poddać. Podczas czwartkowego spotkania głośno wyrażali swój sprzeciw. Podkreślali, że dzieci świetnie czują się i funkcjonują w obecnych, mniej licznych zespołach (14-16 osób).
"My rodzice stanowczo protestujemy i nie godzimy się na takie roszady" – mówiła przedstawicielka rodziców.
Argumentowali, że mniejsze klasy to większe poczucie bezpieczeństwa, lepsza integracja i realna możliwość indywidualnego podejścia do każdego ucznia, także tych z orzeczeniami czy barierą językową.
"Szkoła jest rodziną. Klasa jest rodziną. A rodziny się nie rozdziela" – padło z sali.
Rodzice obawiają się, że nauka w przepełnionych klasach obniży poziom edukacji i negatywnie wpłynie na samopoczucie dzieci. "Nie cofajmy się i naszych dzieci do lat 80-tych" – apelowano.
Dyrektor szkoły uspokaja, ale decyzja dopiero w sierpniu
Głos zabrała również dyrektor SP 11, Marlena Treichel. Przedstawiła dane dotyczące liczebności klas i zapewniła, że podział na grupy na niektórych lekcjach (angielski, informatyka, WF) byłby utrzymany, a w klasie z dziećmi z orzeczeniami pracowałby nauczyciel wspomagający. Jednocześnie podkreśliła, że ostateczny kształt arkusza organizacyjnego szkoły na nowy rok szkolny zostanie zatwierdzony dopiero w sierpniu. Zaapelowała też o spokój i ochronę dzieci przed stresem związanym z tą sytuacją.
Co dalej? Patowa sytuacja i czekanie na decyzję
Sprawa pozostaje nierozstrzygnięta. Wiceprezydent Grudziądza Róża Lewandowska odebrała petycję w tej sprawie od rodziców. Zapewniła, że przedstawi ja w Ratuszu. Decyzję w tej sprawie podejmuje zespół urzędników powołany przez prezydenta. Rodzice zapowiadają dalszą walkę o mniejsze klasy. Decyzje zapadną pod koniec wakacji, ale już teraz konflikt rozgrzewa emocje na osiedlu Mniszek i w całym mieście. Będziemy śledzić rozwój sytuacji. Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.
Poniżej obszerna relacja video ze spotkania:
🤮14:45, 11.04.2025
Drodzy rodzice, pan prezydent pieniążki przeznaczy znowu na jakiś letnie koncerciki, baloniki i światełka a wasze dzieci umieści w trzydziestoosobowych klasach i upchnie jak sardynki w puszce bo przecież piniendzy ni ma.
Jan Paweł II 15:51, 11.04.2025
Szkoda że cierpią na tym niewinni .
Ja17:30, 11.04.2025
Bardzo dobrze łączyć klasy a w przyszłości zamykać szkoły ,nie ma dzieci niepotrzebne są szkoły, demografia jest nieugięta a nauczyciele do biedronki na kasę.
Mieszkaniec18:30, 11.04.2025
Kibicuję rodzicom, bardzo dobrze, że walczą o jakość nauki dla swoich dzieci. Realnie patrząc to jednak uważam, że miasto podjęło już decyzję i tylko Pani Wiceprezydent mydli rodzicom oczy, że się jeszcze zastanowią. Drodzy Rodzice, nie poddawajcie się! Pięknie ktoś na nagraniu powiedział - oszczędności są potrzebne, ale nikt nie zaczyna oszczędności od dzieci! Może mniej dziwnych koncertów, kolosalnych pieniędzy na projekty inwestycji, które i tak do skutku potem nie dochodzą, mniej iluminacji itp...
Ja19:08, 11.04.2025
Tak jak napisałeś oszczędności są potrzebne i trzeba oszczędzać na WSZYSTKIM jeszcze raz na WSZYSTKIM bez wyjątków.
Gosc19:06, 11.04.2025
Uffg Dobrze ze na koncerty dla motlochu są a nie nagrody dla swoich, jakby nie działania prezydenta miasto byłoby szare i brudne, a tak jest chociaż wyludnione zmeczone i zniszczone rządami czasem przyjazdem gości z zewnątrz odżywa
Gość 20:53, 11.04.2025
W grudziądzkich podstawówkach już od dawna funkcjonują klasy około 30 osobowe, jak również małe klasy. Likwidacje, dzielenie klasy były, są i będą. Dzieci z opinią , z orzeczeniem, jak również dzieci obcokrajowców są w każdej szkole. No i niestety na niż demograficzny nie mamy wpływu.
Olo22:18, 11.04.2025
Co ty za pier doły opowiadasz? A kto ma wpływ na niż demokratyczny? Zielone ludziki, zapewne. 😁
Nina23:56, 11.04.2025
Kiedyś były klasy 40 osobowe i nie było problemu. Teraz rodzice chcą 10 15 osobowe klasy i myślą, że ich dzieci lepiej będą uczyć się,to bzdura. A jak za kilka miesięcy zostanie 12 uczniów w klasie to też będą nie chcieli łączenia klas. Na zebraniu powiedzieli że są dzieci z Ukrainy które często przemieszczają się i my podatnicy mamy płacić z naszych podatków na 10 lub 15 oddziały klasowe
Po22:06, 12.04.2025
Gienia. Świat się zmienia. 40 osobowe klasy kiedyś i dzisiaj? Pytanie retoryczne. Dzisiaj się nie da pracować z tak dużą liczbą uczniów
doświadczony nauczyc08:36, 12.04.2025
Wina dyrekcji szkoły, dlaczego potworzyła takie małe klasy. Po nauce w klasach I-III należało potworzyć klasy duże, rokujące dotrwanie klas do końca nauki. A teraz z rodzicami i nauczycielami w ogóle bym nie rozmawiał. To jest decyzja administracyjna. Łączenie klas starszych VI, VII jest bardziej wątpliwe, ale IV, V jest uzasadnione. A rodzicom wyliczyłbym koszt utrzymania jednej klasy połączonej i porównałbym z kosztem utrzymania dwóch klas małych. Jeżeli rodzice chcą dopłacać do utrzymania klas małych, to niech tak będzie, ale nie na koszt ogólny grudziądzkiej oświaty. Na taką dyskusję z rodzicami nie było stać pań z Urzędu.
Zzz09:37, 12.04.2025
Alo konstytucja mówi że w naszej Polsce nauka jest bezpłatna. Na marginesie - bez uczniów nie ma szkoły a tym bardziej nauczycieli. Więcej pokory. Rodzic czyli mieszkaniec tego miasteczka ma prawo do swojego zdania. Przecież w uśmiechniętej miało być masę pieniędzy. Nie starczy na 2 klasy?
kadrowy11:43, 12.04.2025
Pani wiceprezydent i pani dyrektor, jaka to ma być kolektywna decyzja? Śmiechu warte. Decyduje dyrektor i koniec, a wy do rozpatrywania odwołań.. Nie macie prawdziwych problemów? Jak to nauczyciele, hi, hi,...
olas08:48, 14.04.2025
Nie powinieneś być nauczycielem.
Tak dalej 10:35, 12.04.2025
Kabaret bezmózgowców i siki w głowie .
Ssram na po11:32, 12.04.2025
Gdyby wielbiciele borysa nie skrobali się, to nie byloby problemu z demografia.
Z piosenki 14:39, 12.04.2025
Jak mam bronić cię kiedy ich jest więcej .
🥰🥰🥰12:01, 14.04.2025
😍😍😍
Jak15:02, 12.04.2025
Skoro uczestnikami dyskusji byli starannie niewykształceni Kosiński i Sarnowski to efekty są znacząco żadne
Incognito08:04, 14.04.2025
Podpisz się . Dobrze że Ty i Lewandowska wykształceni
My16:40, 12.04.2025
Kiedyś słyszało się o łączeniu na wsiach, gdzie było kilku uczniów w klasie. A dzisiaj w Grudziądzu to się dzieje. Na naprawdę państwo się zwija. Można było zaoszczędzić na nagrodach- niejaki herek w biednym mieście zgarnia 17 000zł.
Jego jego08:34, 13.04.2025
Glamowski na rower a nie w nowa w limuzynę i pieniądze będą!
gość14:02, 13.04.2025
Czytając wszystkie komentarze, staram się zrozumieć wszystkich, ale jest to niezmiernie trudne. Przykładowo - po co iluminacje, koncerty....A potem przed świętami piszą, że miasto szare, bez dekoracji, bez świateł. I oczywiście , że za mało koncertów. Niestety lubimy narzekać na wszystko i na wszystkich. A co do szkół. Zapewne nie można oszczędzać na edukacji, trzeba dbać o wyposażenie, remontować i modernizować. Ale rzeczywiście w szkołach jest i będzie coraz mniej dzieci. I dzielić czy likwidować klasy należy właśnie rozpocząć od klas 4 i 5, ale również nie należy wyrażać zgody na 10 czy 12 uczniów w klasie pierwszej. Natomiast daje się zauważyć, że sukcesy w konkursach, na egzaminach czy w zawodach sportowych odnoszą uczniowie , którzy uczą się w większych klasach. Wystarczy wejść na stronę Kuratorium i widzimy , że laureaci są przede wszystkim z SP7, SP 20. Można wejść na stronę Wasza Edukacja i prześledzić wyniki egzaminu chociażby z ostatnich 5 lat i w czołówce widzimy SP 4, SP 20, SP 7, SP 15. A w sporcie ponownie SP 20, 7 , 21. Także czy uczniowie uczą się w małej czy dużej klasie, to jest sprawa drugorzędna. Oczywiście dla nauczycieli, czym mniej, tym lepiej.
Tylko dobro 16:20, 13.04.2025
Pogonić wszystkie hieny fauszywe co życzą źle I będzie spokój.
Olek20:58, 13.04.2025
Jak rodzice chcą małych klas to w naszym mieście są szkoły prywatne i płaci się czesne lub na wioskach ok.
Jego jego11:36, 14.04.2025
Na wioskach też zamykają. Szkoły trawa zarastają. Przykład SOSNÓWKA. Jak Cię stać to dawaj swoje do prywatnej.
4 1
Ty zapewne jesteś na kasie jako końcowy eksperyment nauczania min. Nowackiej