Podczas środowej sesji Rady Miejskiej procedowano uchwały wykreślające z ewidencji dwa pomniki przyrody: okazały dąb w lesie komunalnym oraz buk na terenie prywatnym. Okazuje się, że drzewa te zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach, a w przypadku dębu – mogło go nie być już od dekady. – Jak ginie zwykłe drzewo, to jest wykroczenie, ale jak pomnik przyrody, to przestępstwo – alarmował radny Roman Sarnowski.
Decyzja o zniesieniu statusu pomnika przyrody zazwyczaj zapada w dwóch przypadkach: gdy drzewo zagraża bezpieczeństwu lub gdy utraciło swoje wartości przyrodnicze (obumarło). Jednak uchwała, nad którą pochylili się radni 26 listopada, dotyczyła sytuacji bezprecedensowej – drzew po prostu fizycznie nie ma w terenie.
Sprawa dotyczy dwóch obiektów. Pierwszy to buk zwyczajny przy ulicy Miłej (teren prywatny), który – jak wykazała wizja lokalna z czerwca 2021 roku – był już wówczas obumarły, a później prawdopodobnie został usunięty.
Drugi przypadek budzi jeszcze większe kontrowersje. Chodzi o potężny dąb szypułkowy w oddziale leśnym 32c (Las Komunalny), o obwodzie 530 cm. W uzasadnieniu uchwały czytamy, że drzewo mogło zostać usunięte w „nieznanym czasie i okolicznościach”.
Co ciekawe, oba drzewa figurowały w „Programie Ochrony Środowiska dla miasta Grudziądza” jeszcze w 2023 roku, z zapisanymi harmonogramami ich pielęgnacji i monitoringu.
Najwięcej emocji wzbudził fakt, że urzędnicy chcą zalegalizować ten stan rzeczy "post factum", bez wcześniejszego wyjaśnienia sprawy przez organy ścigania. O zdjęcie punktu z porządku obrad wnioskował radny Roman Sarnowski.
– To jest niedorzecznością, żeby ginęły nam pomniki przyrody w lasach komunalnych. (...) Nie może być tak, że te pomniki gdzieś po prostu nam zniknęły. Nie powiadamiamy służb, nie dociekamy [...] Za chwilę możemy uchwalać, że jakiś eksponat w muzeum też ktoś wyniesie i za parę lat będziemy uchwalać zniesienie tego eksponatu ze stanu ewidencyjnego – argumentował Sarnowski.
Radny przypomniał również, że uchwałę ustanawiającą te pomniki podejmowali w latach 2006-2009 radni, którzy wciąż zasiadają w samorządzie, m.in. Sławomir Szymański czy obecny wiceprezydent Tomasz Smolarek.
Przedstawiciele Ratusza tłumaczyli, że uchwała ma charakter porządkowy i jest wymuszona przepisami oraz zaleceniami Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Aby cokolwiek dalej z tą sprawą zrobić, trzeba najpierw uzgodnić stan prawny ze stanem faktycznym.
Przedstawiciel Lasów Komunalnych ujawnił szokujący fakt: dębu w oddziale 32c nie było prawdopodobnie już w 2014 roku, kiedy obejmował on leśnictwo. Mimo to, przez kolejne 9 lat drzewo istniało w miejskich dokumentach.
– Ta uchwała jest porządkowa, bo bezsprzeczny jest fakt, że tych dwóch drzew w terenie nie ma. Nie oznacza to, że nie są prowadzone czynności wyjaśniające. Jeżeli zajdzie podejrzenie przestępstwa, odpowiednie służby zostaną powiadomione – tłumaczyła Maja Banasik, dyrektor Wydziału Środowiska.
Mimo wątpliwości, czy najpierw nie należałoby zakończyć postępowań wyjaśniających, Rada Miejska odrzuciła wniosek o zdjęcie uchwały z porządku obrad, a następnie przyjęła ją większością głosów. Za "wykreśleniem" nieistniejących drzew zagłosowało 15 radnych, 1 był przeciw, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co dalej?
Czy sprawa zniknięcia 200-letniego dębu z miejskiego lasu oraz buka na terenie prywatnym trafi do prokuratury? Będziemy monitorować działania urzędników w tej sprawie.
Czy uważasz, że miasto właściwie dba o swoje dziedzictwo przyrodnicze? Daj znać w komentarzu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Podatkowy „hat-trick” stał się faktem. Radni przegłosow
Łysy,nie kradnij! Z ciebie to już recydywa🤣jak z tej rudej k...
Olo
12:12, 2025-11-26
Skandal w grudziądzkim OHP. Pracownicy przerywają milcz
Nie napiszę, że Pan Piotr jest ostatnią osobą na liście, którą bym o takie czyny podejrzewała, ponieważ On nigdy by się nie znalazł na tego typu liście. Jak Go znam - świetny Gość ze świetnym podejściem do ludzi. Zna się na swojej robocie i wkłada w nią całe serducho. Ludzie z mojego otoczenia, którzy Go znają nigdy, ale to naprawdę nigdy nie powiedzieli o Nim złego słowa. I ja też nie powiem. Ten wątpliwej jakości artykuł jest bezczelną prowokacją i próbą niczego innego, jak zniszczenia człowieka w oczach innych. Co autor miał na myśli - tego nie wie nikt. Ale podejrzewam, że sam tego nie wymyślił ;) widzę dwie możliwości: 1. Ktoś dla rozrywki lub politycznie chce zaszkodzić dobremu człowiekowi albo 2. ktoś autorowi zapłacił za napisanie takiego bubla, a autor nie do końca zdaje sobie sprawę z konsekwencji Mam nadzieję, że Pan Piotr skutecznie będzie dochodzić swoich praw na drodze sądowej, bo to co tutaj ma miejsce to klasyczne zniesławienie (uprzejmie odsyłam do art. 212 par. 1 i 2 Kodeksu karnego - myślę, że jako prawniczka mam jakieś tam kompetencje do wypowiedzi w tej materii :) )
Agnieszka
22:53, 2025-11-25
Ratusz o awarii BIP z 14 listopada: „To było zaplanowan
To wina cherka 👎
Gość
21:22, 2025-11-25
Skandal w grudziądzkim OHP. Pracownicy przerywają milcz
Skandal tu faktycznie jest... ale to ten "artykuł" niszczący dobre imię szanowanego i niewinnego Człowieka, który jest bezpodstawnym oskarżeniem. Człowieka, który oddaje całe swoje serce młodzieży, obiektowi który ma pod sobą i jest dla nich zawsze otwarty i dostępny. Pozdrawia czytelniczka, której szacunek do tej strony oraz jej redakcji spadł do zera.
Klara
20:52, 2025-11-25