Polska - Brazylia 3:0 (28:26, 25:19, 25:21).
Polscy siatkarze wygrali z Brazylią 3:0 (28:26, 25:19, 25:21) w półfinale Ligi Narodów w chińskim Ningbo. W niedzielnym finale o godz. 13 zmierzą się z Włochami. Brazylijczycy o trzecie miejsce zagrają ze Słowenią.
Polska: Tomasz Fornal, Jakub Kochanowski, Marcin Komenda, Wilfredo Leon, Jakub Nowak, Kewin Sasak - Jakub Popiwczak (libero) oraz Bartosz Bednorz, Szymon Jakubiszak.
Brazylia: Lukas Bergmann, Flavio Gualberto, Henrique Honorato, Fernando Kreling, Judson Nunes da Cunha Jr, Alan Souza - Maique Reis Nascimento (libero) oraz Arthur Buczmiejuk, Ricardo Lucarelli, Matheus Silva, Darlan Souza.
Polacy w ćwierćfinale rozegrali jeden z najlepszych meczów w tej edycji rozgrywek i pewnie pokonali Japonię 3:0. Brazylijczycy awansowali natomiast do półfinału wygrywając z Chinami 3:1. Wcześniej okazali się najlepszym zespołem fazy interkontynentalnej, w której podopieczni trenera Grbica zajęli piąte miejsce.
Biało-czerwoni już mierzyli się w tej edycji rozgrywek z "Canarinhos". W drugim turnieju pierwszej części LN w Chicago przegrali 1:3, jednak występowali wtedy w nieco innym składzie niż ten, który pojechał do Chin na finały.
Początek spotkania stał pod znakiem problemów w ataku obu drużyn. W połowie premierowej odsłony przewagę zbudowali jednak Polacy za sprawą asów serwisowych Kewina Sasaka i Wilfredo Leona, a także punktowych bloków (17:13). Trener Bernardo Rezende dokonał zmian, ale nie pomogły one jego zespołowi (14:19). W końcówce biało-czerwoni popełnili serię błędów na lewym skrzydle, co pozwoliło "Canarinhos" doprowadzić do wyrównania (22:22). Po emocjonującej i zaciętej końcówce na przewagi wygrali wicemistrzowie olimpijscy, a ostatni punkt padł po ataku Leona (28:26).
W drugim secie zespół trenera Grbica objął prowadzenie już na początku przy zagrywce Leona (7:3). Brazylijczycy szybko wyrównali, gdy w polu serwisowym pojawił się Darlan (7:7). Przy stanie 8:7 dla biało-czerwonych upadł Tomasz Fornal i na chwilę opuścił boisko, jednak obyło się bez kontuzji. Od tego momentu polska drużyna ponownie zbudowała przewagę, korzystając też z błędów Brazylii (12:8). Rywale próbowali odrobić straty, ale nie zdołali doprowadzić do wyrównania. W końcówce asa posłał Jakub Kochanowski, kontry wykorzystywał Sasak i biało-czerwoni wygrali 25:19.
Na początku trzeciej odsłony o zmianę poprosił jednak Fornal i nie pojawił się na boisku już do końca meczu. Oba zespoły toczyły wyrównaną, zaciętą walkę, chociaż inicjatywa była po stronie Polaków (14:12), którzy w drugiej części seta powiększyli przewagę do trzech punktów, gdy Sasak zatrzymał Darlana Souzę (19:16). W końcówce przy zagrywce Matheusa Silvy "Canarinhos" wyrównali (20:20), jednak ostatnie akcje należały do biało-czerwonych, którzy triumfowali 25:21 po dobrych blokach i błędzie Darlana.
Polska zagrają o drugi złoty medal tych rozgrywek, wcześniej triumfowała w 2023 roku. W swoim dorobku ma również srebrny (2021) oraz trzy brązowe krążki (2019, 2022, 2024).
Biało-czerwoni kontynuują znakomitą serię pod wodzą trenera Nikoli Grbica. Z każdej imprezy, w której prowadzi ich serbski szkoleniowiec, wracają z medalem.
W niedzielnym finale o godz. 13 czasu polskiego zmierzą się z Włochami, którzy po raz pierwszy awansowali do decydującego meczu LN. Cztery godziny wcześniej o trzecie miejsce powalczą ekipy Brazylii i Słowenii.(PAP)
msl/ cegl/
Nowe miejsce pamięci generała Fieldorfa „Nila” w Grudzi
Mężczyzna , który daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa nie ma konkurencji . !!!
Weselny klimat
21:29, 2025-08-02
Karuzela stanowisk w cieniu raportu NIK. Człowiek, któr
Nie wiem czy glamowski z tą super dyrektor ze szpitala wie ile czeka sie na SORze.ja byłem dwa razy raz od 8;do 17.00 drugi raz od 17.00do 2.30 dnia następnego.
ON
15:12, 2025-08-02
Karuzela stanowisk w cieniu raportu NIK. Człowiek, któr
Szpital ma ok 500 mln zł długu , ale bywa, że lekarze, zarabiają miesięcznie po 50 tyś. zł., pielęgniarki po 12 tyś zł. a nawet sekretarki na oddziałach są ujęte wg ustawy i co rok dostają ustawowo ( jak każdy biały fartuch) 14 % podwyżki płac. Policzcie sobie - 14% od waszej płacy i to co roku, bez problemowo? Absurd kompletny. A czekanie na badania jeszcze się wydłuża.
Jarosław
12:18, 2025-08-02
Karuzela stanowisk w cieniu raportu NIK. Człowiek, któr
Glamowski widzi, że swoimi działaniami doprowadził szpital do katastrofy i teraz aby uciec od odpowiedzialności próbuje przerzucić odpowiedzialność na kogoś, kto wystąpi w roli chłopca do bicia. Glamowski chce brylować na robionych bez opamiętania, drogich imprezach plenerowych, chce być ojcem sukcesu, a nie zadłużonego, funkcjonującego w chaosie organizacyjnym szpitala, który razem ze swoimi znajomymi po cichu doi.
samorządowy
07:59, 2025-08-02
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz