Zdobycie certyfikatu nie będzie obowiązkiem. Wykonawca sam zdecyduje, czy i w jakim zakresie w procedurze przetargowej będzie korzystał z certyfikatu, czy też złoży dokumenty w tradycyjnej formule. Wykonawca będzie się mógł ubiegać o dwa rodzaje certyfikatów: potwierdzający brak podstaw do wykluczenia go z postępowania o udzielenie zamówienia, potwierdzający zdolność do należytego wykonania zamówienia publicznego (np. doświadczenie, zasoby techniczne i organizacyjne).
Certyfikacja będzie wszczynana na wniosek przedsiębiorcy. Certyfikaty będą ważne od roku do trzech lat. O ich okresie ważności również zdecyduje wykonawca.
Certyfikat potwierdzający brak podstaw do wykluczenia z postępowania o udzielenie zamówienia będzie mógł uzyskać każdy przedsiębiorca.
W przypadku certyfikacji zdolności należytego wykonania zamówienia, w pierwszej kolejności będą się mogły o nią ubiegać firmy przede wszystkim z sektora robót budowlanych. W obszarze tego rodzaju zamówień określone zostaną poziomy zdolności wykonawców, do których będą odwoływać się wykonawcy na etapie certyfikacji.
Przedsiębiorca będzie mógł składać ten sam certyfikat w wielu postępowaniach o udzielenie zamówienia. Wykluczy to konieczność gromadzenia i składania za każdym razem dokumentów wymaganych przez zamawiającego i przechodzenia szczegółowej weryfikacji.
Zmiany mają uprościć proces weryfikowania i potwierdzania sytuacji przedsiębiorców ubiegających się o wykonanie zamówienia publicznego. W praktyce oznacza to zastąpienie szeregu dokumentów zaświadczenia z Urzędu Skarbowego lub ZUS czy KRK itp. wymaganych na etapie weryfikacji wykonawców jednym certyfikatem - podało MRiT.
„Nowe przepisy to nowy standard w procesie zamówień publicznych i kolejny krok w ich profesjonalizacji. Upraszczamy procedury, dając wykonawcom możliwość uzyskania certyfikatu, dzięki któremu udział w przetargach publicznych będzie bardziej przyjazny. Powinno to zachęcić przedsiębiorców do szerszego zaangażowania się w rynek zamówień publicznych. Łatwiejszy dostęp do rynku zamówień publicznych odczują nie tylko przedsiębiorcy, ale również sektor publiczny” - stwierdził minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, cytowany w komunikacie resortu.
wkr/ mam/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz