Bez wsparcia na trybunach, bez punktów na torze. Porażka GKM Grudziądz w Toruniu

W 6. kolejce PGE Ekstraligi żużlowcy Bayersystem GKM Grudziądz przegrali na wyjeździe derbowe starcie z PRES Grupa Deweloperska Toruń 38:52. Grudziądzanie musieli radzić sobie w tych trudnych zawodach bez wsparcia swoich fanów, którzy z powodu nałożonej kary nie mogli pojawić się na toruńskiej Motoarenie.

Piątkowy wieczór w Toruniu od początku zapowiadał się na trudną przeprawę. Derby Pomorza i Kujaw to zawsze mecze o podwójną stawkę, jednak tym razem GKM musiał walczyć nie tylko z silnym rywalem, ale i z ciszą w sektorze gości. Była to konsekwencja kary nałożonej przez władze Ekstraligi za wydarzenia podczas jednego z poprzednich spotkań. Brak głośnego dopingu wiernych fanów był odczuwalny.

Nierówna walka i słabszy dzień liderów

Mecz rozpoczął się obiecująco. Po wyrównanym początku i trzech biegach na tablicy wyników widniał remis 9:9. Niestety, już w drugiej serii startów gospodarze zaczęli budować przewagę, którą konsekwentnie powiększali w dalszej fazie zawodów.

Kluczowa dla losów spotkania okazała się nierówna postawa grudziądzkich zawodników. Na słowa uznania zasłużył Michael Jepsen Jensen, który był najskuteczniejszym jeźdźcem GKM-u, zdobywając 9 punktów. Bardzo dobrze spisał się również junior, Kevin Małkiewicz, autor 7 punktów i bonusa. Po 7 "oczek" z bonusami dorzucili także Jaimon Lidsey i Jakub Miśkowiak.

Niestety, to było za mało, by przeciwstawić się sile liderów Apatora. Tego dnia wyraźnie poniżej oczekiwań pojechali kluczowi zawodnicy GKM-u. Max Fricke zdołał uzbierać tylko 4 punkty z bonusem, a Wadim Tarasienko zakończył mecz z dorobkiem 3 "oczek" i bonusa. Tymczasem w szeregach gospodarzy trio Mikkel Michelsen (13), Patryk Dudek (12+3) oraz Emil Sajfutdinow (12+1) było praktycznie nie do zatrzymania i to oni zapewnili swojej drużynie pewne zwycięstwo.

Brak ósmego zawodnika

Derbowa porażka zawsze boli, a ta, poniesiona bez wsparcia z trybun, ma szczególnie gorzki smak. Drużyna z Grudziądza musiała walczyć bez swojego "ósmego zawodnika", co na tak trudnym terenie jak Motoarena jest ogromnym osłabieniem.

Mimo przegranej, żużlowcy GKM-u muszą szybko przeanalizować błędy i skupić się na kolejnych ligowych bataliach. Sezon jest długi, a cenne punkty, które pozwolą zrealizować cel, będą do zdobycia w kolejnych meczach – już przy pełnym wsparciu kibiców na stadionie przy Hallera 4.