Dzisiejsze spotkanie mediacyjne w sprawie hałasu z klubu „Plener” nie przyniosło przełomu, ale wyznaczyło dalsze kroki w trwającym od lat sporze. Mieszkańcy przedstawili swoje twarde i nieugięte stanowisko, a właściciel lokalu poprosił o siedem dni na ustosunkowanie się do ich żądań. Rozmowy, którym jako jedyna redakcja przysłuchiwaliśmy się w całości, miały chwilami burzliwy przebieg.
Długo wyczekiwane spotkanie mediacyjne w sprawie działalności dyskoteki „Plener” odbyło się dziś w siedzibie klubu. Choć nie doszło do zawarcia ugody, to po raz pierwszy od rozpoczęcia konfliktu strony miały okazję do bezpośredniej konfrontacji swoich stanowisk i argumentów.
Jeszcze przed rozpoczęciem rozmów, mediator w sporze, radny Roman Sarnowski, w rozmowie z naszą redakcją jasno określił swoje stanowisko. Podkreślił, że zaangażował się w sprawę na prośbę udręczonych mieszkańców.
– Wsłuchałem się w głos mieszkańców i tak po ludzku, nie patrząc nawet na zapisy prawne, coś tu nie pasuje – mówił radny Sarnowski. – Rozumiem jednodniową imprezę, jarmark, ale tu mamy do czynienia z notorycznym zakłócaniem ciszy nocnej. Kiedy ci ludzie mają się wyspać?
W trakcie spotkania, które chwilami przybierało formę ostrej wymiany zdań, mieszkańcy z ulic Rybackiej i Toruńskiej przedstawili swoje twarde stanowisko. Odrzucili proponowane przez właściciela klubu rozwiązania techniczne, takie jak montaż ekranów dźwiękochłonnych czy zadaszenia, określając je jako „działania pozorne”.
– My na pewno się nie zgodzimy na tak zwane ściszenie – stwierdziła jedna z mieszkanek.
Przedstawiciele sąsiadów jasno zakomunikowali, że jedynym rozwiązaniem, które są w stanie zaakceptować, jest całkowite przeniesienie imprez do wnętrza lokalu po godzinie 22:00, czyli po rozpoczęciu ciszy nocnej. Wskazywali przy tym na lata ignorowania ich próśb, nieodbierania korespondencji i permanentne zakłócanie spoczynku.
Prezes firmy zarządzającej klubem, Michał Pielecki, przedstawił swoje argumenty, broniąc się przed zarzutami o unikanie kontaktu i informując o już podjętych krokach w celu ograniczenia hałasu. Proponowane przez niego rozwiązania nie spotkały się jednak z akceptacją mieszkańców.
Wobec nieugiętej postawy sąsiadów i przedstawienia przez nich konkretnego żądania, właściciel klubu poprosił o siedem dni na analizę sytuacji i oficjalne ustosunkowanie się do ich stanowiska.
Najbliższy tydzień pokaże, czy jest szansa na kompromis, który pogodzi prawo do prowadzenia biznesu z fundamentalnym prawem mieszkańców do spokoju. Jeśli właściciel klubu nie przychyli się do żądań, sprawa najprawdopodobniej wróci na oficjalną ścieżkę administracyjną. Do tematu będziemy wracać.
Zobaczcie w materiale video jak wyglądały rozmowy:
[ZT]97067[/ZT]
😁10:57, 05.08.2025
Płonie ognisko w lesie...
Ostatnie dźwięki niesie.
:D12:02, 05.08.2025
Mediator co staje po stronie jednej ze strony konfliktu. Dobre.
Miliony na pensje i wizje prezydenta, grosze na mieszka
W bloku przy Rydygiera mpgn wystawił na sprzedaż 3 mieszkania komunalne. Narzekano na poprzedniego prezesa , ale on takich mieszkań nie sprzedawał, tylko dostawali je potrzebujący poprawy warunków mieszkaniowych.
Rr
12:25, 2025-08-05
Spotkanie mediacyjne w sprawie hałasu z klubu „Plener”.
Mediator co staje po stronie jednej ze strony konfliktu. Dobre.
:D
12:02, 2025-08-05
Spotkanie mediacyjne w sprawie hałasu z klubu „Plener”.
Płonie ognisko w lesie... Ostatnie dźwięki niesie.
😁
10:57, 2025-08-05
Miliony na pensje i wizje prezydenta, grosze na mieszka
jest ktoś kto opanuje ten grudziądzki burdel....??????????
taki sobie
09:22, 2025-08-05