Zamknij

Dodaj komentarz

Ratusz: „Unieważnienie dwóch przepisów to nie klęska”. Redakcja: „To recydywa za pieniądze podatników”

Jerzy Różycki Jerzy Różycki 20:24, 25.11.2025 Aktualizacja: 20:54, 25.11.2025
Skomentuj

Urząd Miejski w Grudziądzu próbuje zaklinać rzeczywistość. Po tym, jak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy unieważnił część przepisów narzuconych szkołom niepublicznym, Wiceprezydent Róża Lewandowska przesłała do naszej redakcji pismo. Przekonuje w nim, że wyrok to sukces miasta, a nasze artykuły są „nierzetelne”. Czas więc na dokładne sprawdzenie faktów: o co toczy się gra, dlaczego sąd uchyla uchwały i kto płaci za prawnicze eksperymenty Ratusza.

Aby zrozumieć ten konflikt, trzeba cofnąć się o krok. Od wielu miesięcy trwa w Grudziądzu spór między Ratuszem a niepublicznymi placówkami oświatowymi. Miasto przekazuje im dotacje (pieniądze publiczne) i ma prawo je kontrolować. Problem w tym, że urzędnicy próbują narzucać zasady, które – jak potwierdzają kolejne wyroki – są niezgodne z prawem i utrudniają życie prowadzącym szkoły.

Ratusz: „Urzędnicy działają dla dobra wspólnego”

W piśmie skierowanym do redakcji grudziadz365.pl, Wiceprezydent Róża Lewandowska ostro polemizuje z naszymi publikacjami. Zarzuca redakcji, że artykuł cechuje się „wieloma zwrotami o charakterze emocjonalnym i wyolbrzymiającym”.

Główna linia obrony Ratusza opiera się na statystyce. Wiceprezydent punktuje, że skarżąca szkoła zaskarżyła aż 39 punktów uchwały, a sąd unieważnił „jedynie dwa”.

„Ostatecznie, WSA w Bydgoszczy stwierdził nieważność jedynie dwóch przepisów (...) zaskarżonej uchwały, zaś w pozostałym zakresie oddalił skargę. Już sam ten fakt nakazuje powziąć wątpliwości co do zasadności podniesionych ocen, wedle których 'Sąd miażdży uchwałę oświatową'” – czytamy w piśmie.

Wiceprezydent zapewnia również, że „realizacja obowiązków wynikających z uchwały (...) jest niezagrożona”, a urzędnicy nie mają sobie nic do zarzucenia:

„Urzędnicy nie stawiają się ponad prawem, działają na podstawie prawa i w jego granicach dla dobra wspólnego”.

POBIERZ PEŁNĄ TREŚĆ PISMA Z RATUSZA (PDF)

Fakty: Dwa błędy, ale kluczowe

Ratusz próbuje bagatelizować wyrok, nazywając go sukcesem. Przyjrzyjmy się jednak, jakie to były błędy, które sąd uznał za „istotne naruszenie prawa”. To nie były drobne uchybienia redakcyjne, ale mechanizmy uderzające w finanse i organizację szkół:

  • Zakaz liczenia „do pierwszego”: Ratusz wymyślił zasadę, że pieniądze na ucznia należą się tylko wtedy, gdy jest on zapisany do szkoły pierwszego dnia miesiąca. Sąd to unieważnił. Dlaczego? Bo to absurdalne i niezgodne z ustawą. Sąd potwierdził: dotacja należy się na każdego ucznia, a Ratusz bezprawnie próbował ucinać finansowanie.
  • Koniec z „kserowaniem wszystkiego”: Urzędnicy żądali, by szkoły co miesiąc przesyłały im kserokopie list obecności z podpisami uczniów. Sąd wyrzucił ten przepis do kosza. Uznał to za biurokratyczną nadgorliwość.

Twierdzenie, że prawo jest dobre, bo „tylko” dwa kluczowe mechanizmy okazały się nielegalne, jest jak twierdzenie mechanika, że samochód jest sprawny, bo zepsuły się „tylko” hamulce i kierownica, a reszta części działa.

Spór o miejsce kontroli: Logika Ratusza vs logika Sądu

Najwięcej emocji budzi kwestia miejsca kontroli. W swoim liście Wiceprezydent zarzuca nam „nierzetelność”, twierdząc, że zestawianie wyroku z 2025 r. z wyrokiem z 2024 r. (dotyczącym konkretnej kontroli) jest „nie tylko nieuzasadnione i nielogiczne, ale przede wszystkim wystawia świadectwo rzetelności autora artykułu”.

Wyjaśnijmy więc tę logikę. Ratusz cieszy się, że sąd nie unieważnił paragrafu pozwalającego na kontrolę w urzędzie w wyjątkowych przypadkach (§ 10 ust. 8). To prawda – zapis został. Ale Ratusz pomija milczeniem to, jak sąd nakazał ten przepis stosować (wyrok I SA/Bd 97/24):

Sąd uznał, że Ratusz może mieć w uchwale furtkę pozwalającą przenieść kontrolę do urzędu.

ALE sąd jednocześnie zganił urzędników za to, jak tej furtki używają. Stwierdził, że to nie jest widzimisię urzędnika. Każde przeniesienie kontroli musi być uzasadnione i opisane w protokole.

Ratusz ogłasza zwycięstwo, bo „ma paragraf”. Tymczasem sąd wyraźnie ostrzegł: macie paragraf, ale stosujecie go w sposób, który budzi wątpliwości. Praktyka wzywania na dywanik bez konkretnego powodu jest niezgodna z duchem ustawy.

Kto płaci za "sukcesy" Ratusza?

Wiceprezydent pisze o dbałości o finanse publiczne. Jak ta ochrona wygląda w praktyce? Za każdym razem, gdy Ratusz przegrywa w sądzie sprawę o wadliwą uchwałę, sąd nakazuje zwrot kosztów procesu stronie skarżącej. Płaci za to Rada Miejska, czyli budżet miasta – czyli my wszyscy.

  • W wyroku z kwietnia 2024 r. (wadliwa poprzednia uchwała) sąd nakazał miastu zapłacić 797 zł.
  • W wyroku z października 2025 r. (wadliwa obecna uchwała) sąd nakazał zapłacić 814 zł.

To ponad 1600 złotych wydanych lekką ręką tylko dlatego, że prawnicy Ratusza przygotowali, a radni przegłosowali przepisy niezgodne z ustawami. Kwota może nie powala na kolana w skali budżetu, ale pokazuje mechanizm: urzędnik popełnia błąd, idzie w zaparte, przegrywa w sądzie, a rachunek płaci podatnik.

Komentarz Redakcji: Potrzebna refleksja, a nie atak

Szanujemy prawo Urzędu do polemiki i publikujemy nadesłane stanowisko (link powyżej). Jednak pismo Wiceprezydent Lewandowskiej zdaje się pomijać istotę problemu. Rola samorządu nie polega na testowaniu w sądach, jak bardzo można dokręcić śrubę przedsiębiorcom i szkołom, a potem cieszyć się, że sąd uchylił „tylko trochę” przepisów.

Prawo miejscowe powinno być krystalicznie czyste i zgodne z ustawami od samego początku. Skoro sąd musiał interweniować i wykreślać z uchwały konkretne zdania, oznacza to, że urzędnicy swoją pracę wykonali źle. I żadne zaklinanie rzeczywistości w oficjalnych pismach tego nie zmieni.

 

Zobacz także:

[ZT]98269[/ZT]

[ZT]95402[/ZT]

[ZT]98822[/ZT]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu grudziadz365.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Podatkowy „hat-trick” stał się faktem. Radni przegłosow

Łysy,nie kradnij! Z ciebie to już recydywa🤣jak z tej rudej k...

Olo

12:12, 2025-11-26

Skandal w grudziądzkim OHP. Pracownicy przerywają milcz

Nie napiszę, że Pan Piotr jest ostatnią osobą na liście, którą bym o takie czyny podejrzewała, ponieważ On nigdy by się nie znalazł na tego typu liście. Jak Go znam - świetny Gość ze świetnym podejściem do ludzi. Zna się na swojej robocie i wkłada w nią całe serducho. Ludzie z mojego otoczenia, którzy Go znają nigdy, ale to naprawdę nigdy nie powiedzieli o Nim złego słowa. I ja też nie powiem. Ten wątpliwej jakości artykuł jest bezczelną prowokacją i próbą niczego innego, jak zniszczenia człowieka w oczach innych. Co autor miał na myśli - tego nie wie nikt. Ale podejrzewam, że sam tego nie wymyślił ;) widzę dwie możliwości: 1. Ktoś dla rozrywki lub politycznie chce zaszkodzić dobremu człowiekowi albo 2. ktoś autorowi zapłacił za napisanie takiego bubla, a autor nie do końca zdaje sobie sprawę z konsekwencji Mam nadzieję, że Pan Piotr skutecznie będzie dochodzić swoich praw na drodze sądowej, bo to co tutaj ma miejsce to klasyczne zniesławienie (uprzejmie odsyłam do art. 212 par. 1 i 2 Kodeksu karnego - myślę, że jako prawniczka mam jakieś tam kompetencje do wypowiedzi w tej materii :) )

Agnieszka

22:53, 2025-11-25

Ratusz o awarii BIP z 14 listopada: „To było zaplanowan

To wina cherka 👎

Gość

21:22, 2025-11-25

Skandal w grudziądzkim OHP. Pracownicy przerywają milcz

Skandal tu faktycznie jest... ale to ten "artykuł" niszczący dobre imię szanowanego i niewinnego Człowieka, który jest bezpodstawnym oskarżeniem. Człowieka, który oddaje całe swoje serce młodzieży, obiektowi który ma pod sobą i jest dla nich zawsze otwarty i dostępny. Pozdrawia czytelniczka, której szacunek do tej strony oraz jej redakcji spadł do zera.

Klara

20:52, 2025-11-25

0%