Niezwykłej determinacji i hartu ducha dowiódł Andrzej Pepliński, który zwyciężył na najdłuższej i najbardziej wymagającej trasie "Ułan" podczas rowerowego ultramaratonu. Kolarz pokonał imponujący dystans około 600 kilometrów, prowadzący przez malownicze tereny Borów Tucholskich, Pojezierza Iławskiego i Brodnickiego.
Wydarzenie, zachęcające do "obudzenia organizmu ze snu zimowego" i przeżycia "ułańskiej przygody", oferowało uczestnikom cztery zróżnicowane trasy. Obok flagowego "Ułana", dostępne były również: "Kłus" (ok. 95 km dla początkujących), "Szarża" (ok. 115 km dla początkujących i średniozaawansowanych) oraz "Galop" (ok. 265 km).
To właśnie królewski dystans "Ułan", liczący około 600 kilometrów, padł łupem Andrzeja Peplińskiego. Trasa, jak opisują organizatorzy, opierała się na zarysie zeszłorocznym, lecz została zmodyfikowana – mniej przyjemne fragmenty zastąpiono szybszymi nawierzchniami, głównie duktami leśnymi i szutrami, z niewielkim udziałem asfaltów.
Sam zwycięzca podzielił się wrażeniami z tego ultramaratonu. Jak wynika z udostępnionych informacji, Andrzej Pepliński po raz pierwszy w życiu pokonał "całego ułana 600 na raz". Do wyzwania podszedł z dużą pewnością siebie, deklarując "że i tak wygram". Pokonanie dystansu 612,21 km zajęło mu imponujące 27 godzin i 13 minut i 35 sekund czasu jazdy, przy średniej prędkości 22,5 km/h i łącznym przewyższeniu 4513 metrów.
Nie obyło się bez przygód – około 490 kilometra trasy Pepliński zrobił sobie 40-minutową przerwę na... zupę ogórkową. Jak sam z humorem przyznał, choć zupa była dobra, "troszkę odebrała końcowo wiarę". Mimo chwilowego spadku motywacji, dopiął swego, kończąc wyczerpujący rajd na pierwszym miejscu w kategorii "Ułan". Wpis na jednej z aplikacji sportowych potwierdza jego wyczyn, gdzie widnieje komentarz: "Ułańskie Szwendanie wygrałem".
Gratulujemy Andrzejowi Peplińskiemu niezwykłego osiągnięcia i ułańskiej fantazji, która poniosła go po zwycięstwo na tak wymagającej trasie! Jego wyczyn z pewnością zainspiruje wielu miłośników dwóch kółek do podejmowania własnych wyzwań.
Wyniki można śledzić tutaj
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz