Zamknij

Jest kara za zniszczenie brzegu Jeziora Rudnickiego! 15 tys. zł za nielegalne prace

13:57, 05.07.2025 Aktualizacja: 14:02, 05.07.2025
Skomentuj

Są pierwsze administracyjne konsekwencje głośnej sprawy dewastacji brzegu Jeziora Rudnickiego Wielkiego w Grudziądzu. Dyrektor Zarządu Zlewni w Toruniu (Wody Polskie) nałożył na inwestorkę, która zleciła prace, 15 tysięcy złotych kary. To finał postępowania, które ruszyło po naszej publikacji i zawiadomieniu wędkarzy w lutym tego roku.

Wracamy do sprawy, o której informowaliśmy na portalu grudziadz365.pl na początku roku. Chodziło o zniszczenie linii brzegowej Jeziora Rudnickiego, gdzie na pasie o długości 33 metrów i szerokości od 3 do 4 metrów zniszczono roślinność i zepchnięto masy ziemi do wody. Sprawa wywołała poruszenie wśród mieszkańców, a instytucje rozpoczęły kontrole i postępowania.

[ZT]94059[/ZT]

Kara za prace bez pozwolenia (decyzja)

Zgodnie z decyzją Dyrektora Zarządu Zlewni w Toruniu z dnia 23 czerwca 2025 roku, na właścicielkę sąsiedniej działki nałożono administracyjną karę pieniężną w wysokości 15 000 zł. Karę wymierzono za zniszczenie linii brzegowej poprzez zepchnięcie mas ziemnych oraz trwałe usunięcie roślinności z wód i brzegu bez wymaganego prawem pozwolenia wodnoprawnego.

Postępowanie zostało wszczęte po tym, jak 10 lutego 2025 roku Polski Związek Wędkarski w Toruniu złożył oficjalne zawiadomienie do Nadzoru Wodnego w Chełmnie. Już dwa dni później, 12 lutego, pracownicy Wód Polskich przeprowadzili wizję w terenie, która potwierdziła zniszczenia.

Tłumaczenia inwestorki nie przekonały urzędników

Inwestorka w trakcie postępowania tłumaczyła, że zleciła jedynie prace porządkowe, które miały polegać na "usunięciu śmieci, trzciny i krzaków". Twierdziła, że do zniszczenia doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku – koparka ugrzęzła w bagnistym terenie tak głęboko, "aż po sam dach", a do jej wydostania konieczne było użycie ciężkiego sprzętu, co spowodowało uszkodzenie gruntu. Wyraziła ubolewanie i gotowość do naprawienia szkód.

Organ prowadzący postępowanie (Wody Polskie) nie przyjął tej argumentacji. Stwierdzono, że naruszenia prawa nie można uznać za "znikome", a skala zniszczeń na obszarze co najmniej 115 m² była znacząca. Urzędnicy uznali, że celem działania nie była ochrona interesu publicznego, a raczej "polepszenie walorów widokowych i zwiększenie wartości estetycznych własnej działki oraz ułatwienie dostępu do jeziora". Podkreślono, że prace przeprowadzono na gruncie należącym do Skarbu Państwa (będącym we władaniu KOWR i dzierżawionym przez PZW), bez uzyskania jakiejkolwiek zgody.

Co z budową domu w pobliżu?

Równolegle do sprawy dewastacji brzegu, wiele kontrowersji budziła budowa budynku mieszkalnego na sąsiedniej działce (nr 43/78). Z informacji przekazanych przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wynika, że działka ta znajduje się na terenie objętym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Plan ten wyłącza ten obszar spod ogólnego zakazu budowy w pasie 100 metrów od linii brzegowej jeziora, który obowiązuje na terenie Obszaru Chronionego Krajobrazu Strefy Krawędziowej Doliny Wisły.

Polski Związek Wędkarski w Toruniu również poinformował, że nie był stroną w postępowaniu dotyczącym pozwolenia na budowę wspomnianego budynku.

Sprawa wciąż w toku

Nałożona przez Wody Polskie kara w wysokości 15 000 zł to pierwsza, administracyjna konsekwencja nielegalnych prac. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna – strona ma prawo do odwołania. Niezależnie od tego, swoje postępowania prowadzą również Komenda Policji w Grudziądzu. Zniszczenie brzegu zgodnie z ustawą Prawo wodne jest przestępstwem, które podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności.

Do tematu wrócimy.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

gośćgość

0 0

kto przywróci stan pierwotny...do teraz gęsi siadaja bo to jest ich miejsce lęgowe...tam składa ikre okoń....czy zapłaca kare 15 tys i juz jest wszystko cacy???? może sąd pochyli sie nad aprawa i zobowiąże szkodnika do naprawy zn8szczeń

14:15, 05.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Ludzie sądzą według Ludzie sądzą według

0 0

Skoro widok na jezioro takie tanie to też mam kawałek ziemi do obróbki najwidoczniej. 15 tys i taki luksus jak złoto. Radzę zastanowić się nad karą i możliwej dyscyplinie, bo aktualnie paniusia i tak wyszła na swoje, a brakuje tutaj jakiejkolwiek pokuty i przywrócenia do stanu pierwotnego. Wysokość kary to żart, a tym bardziej sam wyrok i jakiekolwiek dalsze działania. Gratuluje takiego obrotu wydarzeń porażka.

15:12, 05.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

obietywnyobietywny

0 0

zeby sad orzekł naprawienie szkody najpierw musi wpłynąć akt oskarżenia a tu oprócz gęsi sa jeszcze czajki .. gesi sie nie liczą ...jeden telefon z urzędu do prokuratury i warunkowo umorzone...a widok na jezioro za jedyne 15.000 zl

15:29, 05.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%